Piotr T., którego policji nie udało się doprowadzić wcześniej do sądu, teraz jest jeszcze mniej osiągalny - wyjechał na pół roku do Wielkiej Brytanii. Sędzia nie miał innego wyjścia niż zawiesić postępowanie do czasu, aż oskarżony wróci z zagranicy. Ten prosto z lotniska mógłby stawić się w sądzie, tylko jak doręczyć mu wezwanie?
W Wielkiej Brytanii nie sprawdza się doręczanie korespondencji listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru - po prostu nie wysyłają tam zwrotek. Z kolei przesłanie wezwania przez konsula mogłoby okazać się dłuższe niż pobyt oskarżonego za granicą.
Takie wezwanie przechodzi kolejno przez biurko prezesa sądu rejonowego, prezesa sądu okręgowego, urzędników ministerstwa sprawiedliwości i ministerstwo spraw zagranicznych, by na końcu dotrzeć do konsula i adresata.
Sędzia Jacek Tylewicz zdecydował się na najkrótszą dozwoloną prawem drogę - czyli zawiadomienie przez telefon. Czy ten sposób okaże się skuteczny, okaże się za kilka miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?