Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Profesor skazana za plagiat z... pracy magistrantki

Barbara Sadłowska
Profesor B., pracująca na poznańskich uczelniach, została prawomocnie skazana za umieszczenie w książce kilku rozdziałów pracy swojej magistrantki. Musi jej zapłacić zadośćuczynienie w wysokości trzech tysięcy złotych oraz grzywnę.

Proces prof. Grażyny B., oskarżonej o naruszenie przepisów ustawy o prawie autorskim rozpoczął się w lipcu ubiegłego roku. Wyrok skazujący zapadł we wrześniu, ale nie usatysfakcjonował stron sporu. Adwokaci pani profesor, skazanej na karę grzywny w wysokości 4 tysięcy, złożyli apelacje, domagając się uniewinnienia albo uchylenia ewentualnie - warunkowego umorzenia sprawy z rocznym czasem próby.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sąd: Pani profesor zapłaci za plagiat pracy pielęgniarki
Wyrok: Uczelnia przeprosi i zapłaci za plagiat
Poznań: Aldona Kamela-Sowińska kopiowała z Wikipedii
Sąd: Jest ugoda w sprawie o plagiat Aldony Kameli-Sowińskiej
Z sądu: Kurpisz zapłaci 148 tysięcy za plagiat w encyklopedii

Poszkodowana pielęgniarka, z przeszło dwudziestoletnim stażem pracy, która jako studentka zaoczna pisała pracę magisterską u profesor B., domagała się 50 tysięcy zadośćuczynienia. Dostała - 3.
Podczas czwartkowej rozprawy odwoławczej przed poznańskim Sądem Okręgowym pełnomocnik Marii S. przekonywał, że ta kwota jest rażąco niska. Powołał się nawet na wyrok toruńskiego sądu, który w podobnej sprawie orzekł zadośćuczynienie w kwocie 30 tysięcy.

Maria S. przypadkowo dowiedziała się o kradzieży swojej pracy. Zobaczyła w księgarni medycznej książkę pani promotor: "Psychologiczne aspekty zarządzania zasobami ludzkimi w zakładach opieki zdrowotnej". Przekartkowała i przeżyła wstrząs, gdy zobaczyła, że znajduje się w niej kilka rozdziałów swojej pracy magisterskiej - około 40 stron.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że tego postępowania nie można było warunkowo umorzyć z uwagi na niską szkodliwość społeczną czynu. Stwierdził, że byłby to negatywny przykład dla środowiska akademickiego i polskiej nauki. Nie uwierzył też oskarżonej, że plagiat był rezultatem pomyłki, polegającej na nie umieszczeniu przypisu. Prof. B., która wykładała na poznańskim Uniwersytecie Medycznym, a w momencie ujawnienia plagiatu na Uniwersytecie Ekonomicznym, przeszła na emeryturę.

W czwartek nie przyszła na rozprawę odwoławczą. Sąd drugiej instancji utrzymał wyrok skazujący w mocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski