Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Profesorowie z zagranicy nie zwiedzili muzeum, bo kasjerka poszła do domu

Elżbieta Podolska
Małgorzata Dryjska codziennie oprowadza grupy turystów, ale muzeum będzie już omijać
Małgorzata Dryjska codziennie oprowadza grupy turystów, ale muzeum będzie już omijać Fot. Paweł Miecznik
Poznań wydaje grube miliony na promocję za granicą. Wszystko po to, żeby odwiedzali nas turyści. Kiedy już przyjadą, może ich jednak spotkać taka niespodzianka: muzeum otwarte, ale... niedostępne dla zwiedzających.

Muzeum Instrumentów Muzycznych na Starym Rynku jest chyba jedynym w Polsce, jak nie w Europie, gdzie na godzinę przed zamknięciem zorganizowana grupa zwiedzających nie wejdzie do środka. A wszystko dlatego, że nie ma już wtedy kasjerki, która sprzedaje bilety.

- W ubiegłym tygodniu nie wpuszczono mnie z grupą profesorów z całego nieomal świata - mówi Małgorzata Dryjska, przewodniczka po Poznaniu. - Na moją uwagę, że jest otwarte, pracownica placówki oraz wtórujący jej młodzian odpowiedzieli: Muzeum jest otwarte, ale zamknięte, bo nie ma kasjerki i trzeba przychodzić dużo wcześniej!

Dla ludzi z Nowego Jorku, czy Petersburga, którzy byli świadkami tej sceny, to rzecz niepojęta. Pracownicy muzeum nie mieli identyfikatorów i nie chcieli podać swoich nazwisk.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

- Najlepiej, żeby takie przypadki były zgłaszane na piśmie - mówi Janusz Jaskulski, kierownik muzeum. - Wtedy mam podstawy, by je rozpatrywać. Jedno mogę powiedzieć: muzeum jest dla zwiedzających i to oni mają więcej praw, a my jako gospodarze więcej obowiązków. I taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Inni przewodnicy też zgłaszają zastrzeżenia. - Obsługa jest nieuprzejma wobec grup zwiedzających - stwierdza Armin Mikos von Rohrscheidt, przewodniczka. - Często wtrąca się do oprowadzania, przerywa, usiłuje dyktować, co mamy oglądać, o czym opowiadać, do jakiej sali wchodzić. To też jedyne chyba muzeum muzyczne na świecie, które milczy.

Janusz Jaskulski: - Chcemy to zmienić. Przygotowujemy specjalne programy, ale na to potrzebne są pieniądze - dodaje. - Trwa m.in. wirtualna rekonstrukcja w technice 3D klawikordu Johana Adolfa Hassa. Kiedy oprowadzają nasi, muzealni przewodnicy, to demonstrują grę na kilku instrumentach, a jeżeli ktoś potrafi, może także spróbować zagrać na gongach, pianinie, czy fortepianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski