- Uważam, że prokuratura nie jest od interpretowania prawa, ale od jego stosowania. Uznanie przez nią, że w tej sprawie nie doszło do znieważenia jest zadziwiające - stwierdza Sławomir Smól, radny, z zawodu lekarz. Domaga się, by śledztwo zostało wszczęte. Sąd jeszcze nie rozpatrzył jego zażalenia.
Ewa Wójciak o papieżu: No i wybrali ch...
Smól podkreśla, że sprawę karną o znieważenie prezydenta Komorowskiego jako funkcjonariusza publicznego, ma twórca strony antykomor.pl. A radni, jak zaznacza Smól, podobnie jak głowa państwa, także podlegają ochronie przed znieważeniem.
Co na to Ewa Wójciak? - Nie znam przyczyny takiej zawziętości pana Smóla. Może ma nieczyste sumienie lub chce się kreować na osobę krystalicznie czystą. Może też lepiej byłoby, żeby skupił się na swojej pracy, czyli na byciu lekarzem - odpowiada szefowa Ósemek.
Przypomnijmy, że w maju na sesji poznańskiej Rady Miasta doszło do dyskusji w sprawie nowego statutu dla Teatru Ósmego Dnia. Radni początkowo go nie przyjęli, niektórzy z nich w ostrych słowach krytykowali działalność Ósemek. Byli to przede wszystkim radni z tzw. klubu prezydenckiego skupionego wokół Ryszarda Grobelnego.
Dzień po tamtej sesji Ewa Wójciak w rozmowie z Radiem Merkury, odnosząc się do postawy niektórych radnych, stwierdziła, że "są bandytami, a nie radnymi". W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" precyzowała, że wobec teatru formułowano bandyckie, rynsztokowe argumenty.
Sławomir Smól oraz kilku innych radnych należących do tzw. klubu prezydenckiego złożyło zawiadomienie do prokuratury. Głosowali przeciwko nowemu statutowi dla teatru. Poczuli się dotknięci słowami Wójciak.
Ale Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald odmówiła wszczęcia śledztwa. Uznała, że wypowiedź Wójciak nie dotyczyła personalnie żadnego z radnych. Poza tym padła po sesji Rady Miasta, czyli w momencie, kiedy radni nie pełnili czynności służbowych. Śledczy podkreślili też, że radni, jako politycy, powinni być bardziej odporni na krytykę. I poradziła, że mogą skierować do sądu prywatny akt oskarżenia albo powództwo cywilne.
Ewa Wójciak w rozmowie z nami tłumaczyła, że jej słowa nie dotyczyła radnego Smóla lecz tych osób, które używały "rynsztokowych" argumentów. Chodziło jej między innymi o Norberta Napieraja, który nazwał teatr "bałkańskim biurem podróży".
Napieraj nie zażalił się na odmowę wszczęcia postępowania. - Argumentacja prokuratury wskazuje, że odwołanie się od decyzji może być nieskuteczne. Najwidoczniej prokuratura uznała, że sprawa jest polityczna i nie warto w nią wchodzić. Ale oczywiście kibicuję Sławkowi Smólowi - zaznacza radny Napieraj, jeden z autorów zawiadomienia do prokuratury.
Napieraj pytany przez nas czy skieruje pozew cywilny, odpowiedział, że choć zastanawiał się nad tym, to tego nie zrobi, bo "szkoda zachodu na panią Wójciak".
- Ocenę tej sprawy pozostawię opinii publicznej - dodaje Norbert Napieraj.
Ewa Wójciak nie chciała komentować słów Napieraja. Stwierdziła, że nie jest w stanie jej obrazić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?