Sprawę nagłośniła Izabela Terlecka, która pracowała w portierni budynku miejskiego przy ul. Ratajczaka, gdzie swoją siedzibę mają Teatr Ósmego Dnia, Fundacja Malta, biura poselskie. Pracowała w ochronie na zlecenie firmy zewnętrznej. Stanowisko straciła zaraz po tym, jak zaczęła domagać się swoich praw.
- Czuję się pokrzywdzona. Dlaczego ja także nie mam pracować za najniższą krajową? Pracowałam za 8 złotych na godzinę. Gdy spytałam co z ZUS-em, zapewnili mnie, że płacą. Gdy po przejrzeniu dokumentacji w ZUSie okazało się, że płacą, owszem, ale tak jakbyśmy przepracowali godzinę miesięcznie, to zaprotestowałam. W ten sposób straciłam pracę - opowiada pani Iza.
Miesięcznie Izabela Terlecka pracowała po 250 godzin. - 12 godzin trwała zmiana, potem 12 godzin przerwy i znów praca. Były i dniówki i nocki - wspomina pani Iza.
W podobnej sytuacji są także inni pracownicy, chroniący i strzegący miejskich budynków, należących do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, którzy są zatrudnieni przez firmy zewnętrzne. Sytuacja dotyczy 30 osób, pracujących w 6 budynkach miejskich.
- To wyzysk - stwierdzili protestujący.
Protest pracowników portierni w budynkach należących do miasta:
Organizatorem piątkowego wydarzenia była OZZ Inicjatywa Pracownicza, do której zgłosiły się osoby poszkodowane.
- Występowaliśmy już w obronie sprzątaczek, zatrudnionych przez firmy outsourcingowe, które pracowały w budynkach Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Przyrodniczego, poznańskich sądów. Rok w rok zgłaszają się do nas osoby, które czują się poszkodowane taką formą zatrudnienia - mówi Jarosław Urbański z OZZ Inicjatywa Pracownicza.
- Wiele wskazuje na to, że uzyskane przez instytucje publiczne tą drogą oszczędności, były możliwe jedynie dlatego, że outsourcingowani pracownicy i pracownice byli wykorzystywani, nie tylko poprzez ekstremalne zaniżanie wynagrodzenia, ale także nieopłacanie składek na ubezpieczenia społeczne, czy nieponoszenia przez firmy odpowiednich nakładów na BHP - dodaje.
Obok niskich wynagrodzeń - 8 złotych za godzinę, pracownicy wymieniają jeszcze długi czas pracy, zwlekanie z wypłatą pieniędzy, zatrudnienia na umowy śmieciowe. W najbardziej ekstremalnych przypadkach pracownicy i pracownice nie otrzymywali swojego wynagrodzenia w ogóle. Swoich roszczeń musieli dochodzić na drodze sądowej.
- Teoretycznie w sierpniu tego roku sprawa uległa zmianie. Bowiem część pracowników firmy zewnętrze zatrudniły na umowę o pracę, ale na... 1/16 etatu, chociaż pracują zdecydowanie dłużej. Z częścią osób, które zaprotestowały umów nie przedłużono - zwraca uwagę Urbański. - Żadna klauzula nie zapewni przestrzegania prawa. Trzeba te firmy kontrolować, a nikt z urzędu tego nie robi. To wstyd, że instytucje publiczne dają taki przykład - dodaje.
- Najpierw ludzie, potem zysk - skandowali protestujący.
Czytaj też: Dwustu pracowników MOPR-u protestowało pod siedzibą urzędu miasta [ZDJĘCIA, WIDEO]
Zdaniem Urbańskiego dla urzędu miasta to wygodne zatrudniać pracowników przez firmy outsourcingowane. - Miasto na tym oszczędza, firmy wygrywają przetargi, oferując niskie kwoty, ale dzieje się to kosztem pracowników i nieprzestrzegania praw pracowniczych. Kwoty, które w przetargu były oferowane przez tę firmę, jednoznacznie wskazują, że wykonanie usługi będzie możliwe jedynie przy łamaniu praw pracowniczych i stosowaniu wyzysku - zwracają uwagę protestujący.
OZZ Inicjatywa Pracownicza domaga się, by miasto skończyło z zatrudnianiem osób do miejskich jednostek przez wykorzystywanie firm outsourcingowych. - Instytucje publiczne powinny wyznaczać pewne standardy. Dlatego miasto powinno skończyć z tą fikcją i zatrudnić pracownice i pracowników portierni nawet za najniższą krajową. Umowa o pracę i opłacany ZUS dla tych 30 pracowników - tego się domagamy - zaznacza Urbański.
Pani Iza wsparcie znalazła także w pracownikach Teatru Ósmego Dnia, którzy także pojawili się na piątkowym proteście.
- Mamy nadzieję, że pani Iza wróci do nas i będzie nas witała swoim uśmiechem każdego dnia. To osoby, z którymi widzimy się na co dzień, które kierują do naszych instytucji, pracują w ochronie. Panie bywają całą noc w budynku, nawet w sytuacjach niebezpiecznych. Firma nawet nie dbała o ich bezpieczeństwo, nie było grupy interwencyjnej, która mogłaby przyjechać w sytuacji kryzysowej od razu. Grupa interwencyjna znajdowała się w Szczecinie - zwrócił uwagę Szymon Bojdo, przedstawiciel Teatru Ósmego Dnia. - Miasto musi zatrudnić te osoby!
OZZ Inicjatywa Pracownicza petycję w tej sprawie przekazała do sekretariatu miasta. Protestujący w drzwiach minęli prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który nie znalazł czasu na rozmowę z nimi. Poproszona o komentarz przez dziennikarzy wyszła rzecznik urzędu miasta - Hanna Surma.
- Petycja jak najbardziej zostanie przeczytana i rozpatrzona, jak każda inna - zapewniła H. Surma.
To kolejny protest pod poznańskim urzędem miasta w tym tygodniu. W środę, w Dzień Pracownika Socjalnego przed urzędem zebrali się zatrudnieni w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Poznaniu, asystenci rodzin i koordynatorzy.
Zobacz także:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?