Poznań: Protest uliczny w sprawie żłobków [ZDJĘCIA]

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Protest w obronie żłobków
Poznań: Podwyżka opłat za żłobki. Spór radnych
Poznań: Spór o żłobki - żądają dopłat i podwyżek
Poznań: Protest przeciw podwyżkom opłat za żłobki
Poznań: Opłata za publiczny żłobek ostro w górę?
Poznań: Żłobki będą od stycznia

Protestujący przeszli Półwiejską, od Kwiatowej do Starego Browaru, ciągnąc ze sobą sporych rozmiarów kukłę przedstawiającą dziecko w pampersie. Miała ona uosabiać politykę poznańskich władz wobec najmłodszych mieszkańców - jak to określono - "pomijanych i poniewieranych" przez prezydenta.

We wtorek na sesji Rady Miasta mają być rozpatrywane uchwały, dotyczące właśnie podwyżek i programu opieki nad dziećmi do lat 3.

Organizatorem sobotniej manifestacji było Stowarzyszenie Kobiet Konsola. Zbiórkę wyznaczono o godz. 13 u zbiegu ul. Półwiejskiej i Kwiatowej. Stąd grupa ok. 30-osobowa, uzbrojona w tablice z hasłami wyruszyła w kierunku Starego Browaru.

Ten happening to kolejny element kampanii Porozumienia Żłobkowego, które domaga się: 600 zł dopłaty do każdego dziecka w żłobku prywatnym, utrzymania opłat za żłobki miejskie na dotychczasowym poziomie, rezygnacji z uspołecznienia tych placówek oraz podniesienia wynagrodzeń o 30 proc. ich pracownikom.

Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Kozły Poznań rekrutują zawodników
Junikowo bez tramwajów

- Kobietom każe się rodzic dzieci, ale nie stwarza się im się warunków, by mogły żyć i pracować - twierdzi Aleksandra Sołtysiak z Porozumienia Żłobkowego. - Domagamy się, by pieniądze, które są wydawane na nietrafione inwestycje przekazać na dzieci. Tanie żłobki to emerytura dla kobiet.
- Każda kobieta powinna mieć wybór, czy zostać w domu, czy pracować - dodaje jedna z protestujących.

Obowiązująca od kwietnia ustawa o nowych formach opieki miała poprawić sytuację rodzin z dziećmi do lat trzech. Niestety, samorządy nie dostały na ten cel żadnych funduszy z budżetu państwa.

- Będziemy lobbować, by za tą ustawą żłobkową poszły pieniądze - zapowiada A. Sołtysiak. Jej zdaniem jednak, nie zmienia to faktu, że po Warszawie Poznań ma najwyższe opłaty za żłobki. Gdy inne miasta (np. Wrocław, Kraków czy Łódź) znajdują pieniądze na ten cel, Poznań przerzuca cały ciężar finansowania opieki na barki rodziców. Nie wszystkich stać na prywatny żłobek, a w miejskich brakuje ok. 1600 miejsc.

- Żłobki powinny być bardziej dostępne - uważa Alicja Domagała, matka 6-miesięcznego Wiktora. Choć jest mieszkanką gminy Dopiewo, postanowiła wziąć udział w sobotnim proteście, solidaryzując się z postulatami poznaniaków.

Z problemem żłobków bowiem borykają się nie tylko mieszkańcy Poznania, ale i gmin ościennych. W tych ostatnich w ogóle nie ma placówek publicznych tylko co najwyżej niepubliczne.

- A oddanie dziecka do prywatnego żłobka to bardzo duży wydatek. Nie zgadzam się z podwyżkami opłat w miejskich żłobkach. W Poznaniu więcej wydaje się na murawę na stadionie, a mniej na edukację i opiekę nad dziećmi - dodaje uczestniczka protestu.