Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Psychiatra wystawiał zwolnienia za pieniądze. Zapłaci grzywnę

Barbara Sadłowska
Poznań: Psychiatra wystawiał zwolnienia za pieniądze. Zapłaci grzywnę
Poznań: Psychiatra wystawiał zwolnienia za pieniądze. Zapłaci grzywnę archiwum Polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Jeden z poznańskich psychiatrów wystawiał dwóm kobietom zwolnienia za pieniądze. Teraz, po wielu latach, musi zapłacić 10 tysięcy złotych grzywny. Dorobi się też karty karnej z wyrokiem roku i dwóch miesięcy, w zawieszeniu na dwa lata. Przed nim - jeszcze jeden proces, bo sąd odwoławczy przyznał rację prokuratorowi, który zaskarżył wyrok uniewinniający lekarza od zarzutu dotyczącego drugiej pacjentki. Psychiatrę zgubiły podsłuchy jego rozmów telefonicznych...

W czerwcu ubiegłego roku poznański Sąd Rejonowy Grunwald Jeżyce uznał winnym Roberta K. przyjęcia łapówki w kwocie 720 złotych od pacjentki X. Od zarzutu dotyczącego pacjentki Y. lekarz został uniewinniony. Sąd skazał psychiatrę na rok i dwa miesiące więzienia - w zawieszeniu na dwa lata oraz 10 tysięcy złotych grzywny. Wyrok zaskarżył prokurator, kwestionujący uniewinnienie lekarza od jednego zarzutu. Natomiast obrońca zaskarżył część skazującą wyroku.

Sprawa dotyczyła zwolnień czterech zwolnień dla pani Y. w 2004 roku oraz dwunastu - na łącznie 168 dni - dla pani X. w 2005 roku. Prokurator zarzucił Robertowi K., że od pierwszej pacjentki wziął 600 złotych, a od drugiej 720 złotych. Oskarżycielem posiłkowym w sprawie był ZUS, który wypłacił prawie 7 tysięcy złotych zasiłku pani X.

W poniedziałek podczas rozprawy odwoławczej w Sądzie Okręgowym Adwokat Małgorzata Heller - Kaczmarska przekonywała, że rzekome łapówki były sumą dodatkowych opłat za wypisywanie zwolnień.

- Jeżeli ktoś chce kupić zwolnienie, to nie przychodzi na wizytę i płaci 50 złotych więcej za wypisanie zwolnienia - mówiła Małgorzata Heller Kaczmarska. - Wizyty się odbywały, każda jest zaznaczona i pacjentka X. nigdy nie mówiła, że jest zdrowa i dobrze się czuje.

Pani mecenas zaznaczyła, że także pani Y. była osobą chorą, stąd prokurator niesłusznie zaskarżył część wyroku uniewinniającego psychiatrę.

- Do dzisiaj uważam, że ta pacjentka potrzebowała pomocy - mówił " w ostatnim słowie" Robert K., który nigdy nie przyznał się do winy.

W czwartek sąd odwoławczy przyznał rację prokuratorowi, a apelację obrońcy uznał za oczywiście bezzasadną. Oznacza to, że część wyroku skazującego lekarza za łapówki od pani X. jest prawomocna, a uniewinnienie od zarzutu dotyczącego pani Y. zostało uchylone. Ponownie zajmie się tym wątkiem Sąd Rejonowy w kolejnym procesie.

Sąd odwoławczy nie kwestionował stanu zdrowia psychicznego obu pań, które zresztą przyznały się do wręczania łapówek lekarzowi. Jedna dobrowolnie poddała się karze, druga została prawomocnie skazana.

- Były to fikcyjne zwolnienia, wystawiane na zamówienie - stwierdził sędzia Wojciech Wierzbicki.

W ocenie sądu dowodem na to są podsłuchy telefonicznych rozmów lekarza z pacjentkami, kiedy ustalał z nimi szczegóły wystawiania zwolnień. Robert K. nawet instruował kobiety, co mają mówić w przypadku kontroli. Nie podejrzewał wówczas, że jego słowa są rejestrowane...

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski