Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Restauratorzy idą na wojnę z prezydentem. Film

Tomasz Nyczka
Stefan Kołtuński (właściciel pubu Deja Vu i członek stowarzyszenia) zapowiada walkę o niższe opłaty za dzierżawę ogródków
Stefan Kołtuński (właściciel pubu Deja Vu i członek stowarzyszenia) zapowiada walkę o niższe opłaty za dzierżawę ogródków Grzegorz Dembiński
Podpisali już list protestacyjny do prezydenta. A teraz zawiązują stowarzyszenie gastronomików, które ma bronić ich praw.

- Jesteśmy w desperackiej sytuacji, naszym kosztem chce się załatać dziurę w budżecie miasta - grzmią poznańscy restauratorzy, którzy od lat mają za złe miastu to, jak się ich traktuje. Stowarzyszenie tworzy 18 właścicieli pubów i restauracji. A kolejnych 70 czeka już w kolejce, by wstąpić w jego szeregi. Czego żądają? Przede wszystkim obniżenia opłat za dzierżawę gruntów pod ogródki letnie na Starym Rynku i w jego okolicach. I zniesienia kaucji.

Zobacz film: Wysokie opłaty za ogródki - będą protesty

Opłaty za dzierżawę letnich ogródków w Poznaniu są bowiem najwyższe w Polsce. Taniej jest nawet... na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. "Głos" już pisał o tej sprawie. A przedstawiciele magistratu twierdzili wtedy, że wysokość opłat wynika po prostu ze specyfiki rynku w Poznaniu, który jest mniejszy niż w innych miastach.

- Będziemy starali się o to, by opłaty z 50 zł spadły do 17,50 zł. Żądamy też, by ktoś dokonał w końcu wolnorynkowej wyceny dzierżawy gruntów na rynku - mówi Wojciech Prochowski, szef stowarzyszenia i właściciel Stajenki Pegaza. I dodaje, że stowarzyszenie powstało, by "stawić opór polityce Ryszarda Grobelnego".

Przedstawiciele restauratorów mówią też, że władze miasta, "terroryzują ich", żądając podpisywania umów na niekorzystnych warunkach.

- Chcemy renegocjować treść umów. I starać się o zniesienie kaucji, które miasto zatrzymuje pod byle pretekstem. A nas obciąża się dodatkowo karnymi odsetkami za najwyżej pięciodniowe opóźnienia w płatnościach - twierdzi Wojciech Prochowski.

Restauratorzy mówią, że ich biznes staje się powoli nieopłacalny. I przekonują, że już teraz przychody właścicieli lokali to 1/3 tego, co zarabiali w sezonie 2007/2008.

- Wszystkie przepisy, które dotyczą gastronomików, powinny być ujednolicone. Dziś inaczej traktuje się tych z rynku, inaczej tych z oddalonych od niego restauracji - mówi Stefan Kołtuński, właściciel Deja Vu. - Jest jeszcze czas na to, by zawalczyć o ogródki, które mogłyby stanąć na takich zasadach, jak chcemy - dodaje.

O potrzebie obniżenia wysokich opłat za dzierżawę gruntów pod ogródki mówią też radni.
- Żądania restauratorów są uzasadnione. Nie wiem, czy 17,50 zł to optymalna stawka, ale na pewno nie powinny być to najwyższe opłaty w Polsce. Skoro inne miasta mogą żądać mniej za dzierżawę ogródków, to Poznań również - twierdzi Adrian Kaczmarek, radny SLD. I dodaje: - Nie powinno się uzupełniać braków w miejskiej kasie pieniędzmi z ogródków, bo to i tak niewielkie kwoty w skali budżetu miasta. A wysokie opłaty za dzierżawę mogą odbić się na cenach i w konsekwencji na klientach.

- Jeśli nikt nas nie wysłucha, na pewno dojdzie do protestów, które dla prezydenta Grobelnego będą bardzo dotkliwe - kończy Wojciech Prochowski.

Co z Romami?
Jeśli stosuje się restrykcje, to wobec klientów, a nie Romów. - A gości oceniamy pod kątem zachowania, a nie ich narodowości i rasy - mówią członkowie stowarzyszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski