Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Restauratorzy protestują przeciwko deptakowi na Żydowskiej

Tomasz Nyczka
Fot. Waldemar Wylegalski
Restauratorzy z ulicy Żydowskiej w Poznaniu protestują przeciwko deptakowi w tym miejscu. I argumentują, że ich klienci to w większości osoby spoza śródmieścia, że na zamknięciu ulicy poniosą straty. Tymczasem deptak na Żydowskiej, zgodnie z planem radnych z komisji rewitalizacji, miał powstać już w 2013 roku.

List właścicieli knajpek przy Żydowskiej właśnie trafił do prezydenta Ryszarda Grobelnego oraz miejskich i osiedlowych radnych. Podpisali się pod nim m.in. właściciele: Cafe Ptasiek, Piece Of Cake, Cafe Kawka, Cafe Szpilka, Bodega Cafe i Českiej Hospody.

Restauratorzy argumentują: nasi goście to ludzie spoza centrum, jeśli nie będą mieli gdzie postawić samochodu, wybiorą lokal
na innej ulicy.

- Wielu klientów to osoby zmotoryzowane. Jeśli na ulicy jest ruch samochodowy, to nasz lokal jest jednak bardziej dostępny i widoczny - Michał Jagusiak, właściciel Českiej Hospody przekonuje, że samochody na Żydowskiej powinny zostać.

I przypomina, co działo się podczas Euro 2012. Wtedy na Żydowskiej nie można było parkować. A restauratorzy, jak mówią, zarobili nawet o 40 procent mniej niż rok temu w tym samym miesiącu.

- Wiem, że część właścicieli knajpek cieszy się na ten deptak - ripostuje Mariusz Wiśniewski, szef komisji rewitalizacji w radzie miasta. -To nieprawda, że klienci głównie przyjeżdżają tam samochodami. A straty podczas Euro? To nie argument, bo wielu kibiców nawet nie wiedziało o tym, że jest taka ulica jak Żydowska.

Zdaniem radnych, ogródki wewnętrzne w knajpkach nie przyciągną turystów na Żydowską. A ogródki przed lokalem to lepszy pomysł i sposób na zwiększenie zysków. Tak jak stało się na Wrocławskiej. Ale restauratorzy z Żydowskiej wcale nie chcą ich stawiać.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

- Dla mnie to dodatkowe koszty związane z zaaranżowaniem przestrzeni przed restauracją w fajny sposób i zatrudnieniem kolejnej osoby - przekonuje Michał Jagusiak. - Nasze wewnętrzne ogródki są natomiast unikalne w skali miasta. To magnes dla poznaniaków i turystów.

Jednak radni twierdzą, że deptak na Żydowskiej jest potrzebny. Bo ma być częścią wielkiej pieszej trasy turystycznej.

- Ciągnęłaby się od Starego Browaru, przez ulicę Półwiejską, Wrocławską, na Stary Rynek i stamtąd Żydowską aż do Wzgórza św. Wojciecha. Ale to nie jest tak, że wszyscy na tym wygramy od razu. Atrakcyjna trasa nie powstanie natychmiast, deptak na Żydowskiej ma być początkiem jej tworzenia.

Restauratorzy kwestionują w swoim liście ten argument i piszą: - Dokąd ten deptak miałby poprowadzić? Na końcu Żydowskiej nie ma żadnej znaczącej atrakcji turystycznej poza zrujnowaną synagogą. Chcemy konsultacji społecznych na temat zamknięcia Żydowskiej!

- Zapewniam właścicieli, że takie konsultacje się odbędą. Wypowiedzą się i restauratorzy, i mieszkańcy. Ruch na ulicy może być zamknięty zupełnie lub częściowo, jesteśmy gotowi do dyskusji - kończy Mariusz Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski