Oznacza to, że szkoła podstawowa zostanie połączona z przedszkolem, które mieści się w tym samym budynku. Takiemu rozwiązaniu kategorycznie sprzeciwiają się nauczyciele i rodzice dzieci szkolnych. Ich zdaniem łączenie placówek nie rozwiąże rzeczywistego problemu, jakim jest zbyt mała liczba miejsc dla uczniów i przedszkolaków.
Czytaj także:
Piatkowo: Ma powstać kolejny zespół szkolno - przedszkolny. To nie rozwiązanie - mówią rodzice
- Może i to jest dobry plan, ale w przyszłości kiedy dzieci będzie mniej. Nie teraz! Przed nami najgorsze dwa lata. Szkoła już teraz jest przepełniona, a niedługo do szkoły przyjdą dzieci 6-letnie - mówiła jedna z mam.
Rodziców nie przekonały argumenty urzędników, którzy podkreślali, że połączenie placówek umożliwi dzieciom ciągłość nauczania i harmonijny rozwój.
- W przedszkolach nie ma rejonizacji. Nie wszystkie maluchy z przedszkola pójdą do sąsiedniej podstawówki. Nie ma także pewności, że dla dzieci, które trafią do szkoły wcześniej znajdzie się miejsce w przedszkolu - kalkulowali rodzice.
Zastępca dyrektora wydziału oświaty - Grażyna Lisiecka - zapewniła rodziców, że miasto tworząc zespół nie kieruje się ekonomią. Przyznała jednak, że na tej zmianie uda się zaoszczędzić 70 tys. zł rocznie. Natomiast cała reforma - utworzenie 13 zespołów szkolno - przedszkolnych przyniesie miastu 2 miliony.
- Pieniądze te na pewno pozostaną w oświacie. Można będzie przeznaczyć je, na przykład na pomoce edukacyjne czy dodatkowe zajęcia - tłumaczyła Grażyna Lisiecka.
Na spotkaniu obecny był również Przemysław Alexandrowicz. Radny zachęcał rodziców, aby swój sprzeciw przekazali prezydentowi miasta i radnym Platformy Obywatelskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?