Część miast tworzących Unię Metropolii Polskich zamierza wystąpić z pozwem zbiorowym wobec MEN.
– My, a nawet ja osobiście, kilkukrotnie wysyłaliśmy pisma do ministerstwa, ale to było jak rzucanie grochem o ścianę – tłumaczy Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania i dodaje: – Wierzymy, że w jedności siła. Za pomocą tego pozwu zbiorowego jesteśmy w stanie pokazać, że to nie są odosobnione wydatki jednego miasta, ale braki odpowiednich środków na wprowadzenie tych zmian.
Samorządy mają domagać się zwrotu przynajmniej części kosztów, które musieli ponieść w związku z reformą oświaty.
W Poznaniu zmiany narzucone przez ministerstwo edukacji kosztowały miasto kilkanaście mln zł.
– Na tę chwilę ciężko określić, o jaki zwrot konkretnie będziemy się ubiegać. Można natomiast powiedzieć, że te wydatki, które jako miasto ponieśliśmy na oświatę, są większe w stosunku do roku 2015 o ok. 100 mln zł – szacuje Mariusz Wiśniewski.
- Nie znaczy to jednak, że całość poszła na reformę oświaty - dopowiada.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie wpłynie pozew. Na początku przyszłego tygodnia ma odbyć się spotkanie, na którym ustalony zostanie zakres wydatków, o których zwrot będą domagać się miasta.
Zobacz też:
Prezes ZNP o ewentualnym strajku nauczycieli: To jest w interesie ucznia - zobacz wideo:
źródło: TVN24
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?