Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Roznosili paczki - zostali bez pieniędzy

Mateusz Ludewicz
Umowę z Navitem podpisałem w jednym z podpoznańskich McDonaldów - opowiada Grzegorz Piasecki
Umowę z Navitem podpisałem w jednym z podpoznańskich McDonaldów - opowiada Grzegorz Piasecki Fot. Marek Zakrzewski
Chcieli zarabiać na życie, dostarczając paczki i przesyłki do naszych domów. Pracowali po kilkanaście godzin dziennie. W nagrodę, zamiast obiecanych pieniędzy, otrzymują pisma, w których ich były pracodawca grozi im karami. Wszystko przez zerwane umowy ze spółką Navit, która świadczyła usługi dla Poczty Polskiej.

Spółka Navit kurierów w stolicy Wielkopolski zaczęła zatrudniać we wrześniu. Wygrała wówczas przetarg i rozpoczęła współpracę z Pocztą Polską. Pracę oferowała poprzez ogłoszenia zamieszczane w najpopularniejszych serwisach internetowych. Nie wiadomo, ile osób dokładnie ta firma zatrudniła.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Przesyłka jedzie na rowerze nawet w ostre mrozy
Biedrusko: Mieszkańcy protestują. Chcą poczty
Tulce/Kleszczewo: Reforma poczty kosztem klientów?

- Umowę z Navitem podpisałem w jednym z podpoznańskich McDonaldów - opowiada Grzegorz Piasecki, który ze spółką współpracował około miesiąca. - Tak bardzo zależało mi na pracy, że zanim zaniepokoiłem się nietypowym miejscem naszego spotkania, to już zdążyłem podpisać wszystkie papiery.

Dokumenty zobowiązywały Piaseckiego do dostarczania paczek i przesyłek Poczty Polskiej w Poznaniu. Szybko jednak okazało się, że zadania, jakie stawia przed nim Navit, są bardzo trudne do realizacji.

- Pierwszego dnia pracy dostałem prawie 100 paczek, które musiałem dostarczyć do odbiorców na osiedlu Warszawskim - wspomina. I dodaje: - Udało mi się roznieść ponad 30, zostawiłem też kilkadziesiąt awizo. Do reszty adresatów nie dotarłem, bo po 22 już nikt nie chciał otworzyć mi drzwi.

Jak twierdzą nasi rozmówcy, za każdą dostarczoną paczkę firma Navit płaciła swoim kurierom około 3 zł, za brak próby dostarczenia przesyłki naliczała jednak karę - 10 zł. A brak próby dostarczenia przesyłki to właśnie niepozostawienie awiza.

- Nikt z nas nie był w stanie rozwieść tylu paczek - tłumaczy Paweł Rosiński, którego firma dla Navitu pracowała tylko kilka dni. - Nigdy wcześniej nie rozwoziliśmy paczek. Doświadczony pracownik Poczty Polskiej dostawał 50-60 przesyłek, a my około 100. To było niewykonalne.

Piasecki i Rosiński postanowili rozwiązać umowę. Okazało się jednak, że okres wypowiedzenia wynosi 3 miesiące. Jeżeli zaś zdecydowaliby się na natychmiastowe jej zerwanie, to musieliby liczyć się z karami.

Pomimo kar przestali jednak dostarczać paczki. - Czujemy się oszukani, nie dostaliśmy pieniędzy za naszą pracę, nie mamy też kontaktu z żadnym z przedstawicieli firmy Navit - mówią jednogłośnie.

Telefon spółki Navit rzeczywiście milczy. Jedyną osobą, która o swojej działalności w tej firmie chce rozmawiać, jest jej były wiceprezes. - Zrezygnowałem z pełnienia funkcji w zarządzie spółki Navit 7 września - informuje, zastrzegając anonimowość. - Za wszystkie działania spółki w późniejszym okresie, włączając w to sposób rekrutacji oraz zasady rozliczeń, nie mogę brać odpowiedzialności - dodaje.

Były wiceprezes Navitu jest obecnie prezesem innej spółki, która współpracuje z Pocztą.
Współpracę z Navitem zakończyła także Poczta, która wpisała tę spółkę na listę wykonawców wykluczonych z kolejnych przetargów.

- Od 6 grudnia firma Navit zaprzestała realizować usługi doręczania przesyłek w regionie poznańskim. Uznaliśmy tym samym, że wykonawca odstąpił od umowy - informuje Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty.

fot. marek zakrzewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski