Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Sąd odwołuje rozprawę "Hossa", bo nie było... protokolantki. Wszystko przez protest pracowników sądów

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Rozprawa "Hossa" została odwołana przez protest pracowników sądu
Rozprawa "Hossa" została odwołana przez protest pracowników sądu Glos Wielkopolski
Trwa protest pracowników administracyjnych sądów. Efekt? Kolejne odwołane rozprawy. W piątek nie udało się kontynuować głośnego procesu Arkadiusza Ł., ps. Hoss – oskarżonego o milionowe wyłudzenia metodą „na wnuczka”.

Arkadiusz Ł. ps. Hoss – domniemany szef wnuczkowej mafii, człowiek, jest oskarżony o milionowe wyłudzenia pieniędzy metodą "na wnuczka". Według śledczych to on wymyślił i rozwinął proceder. Jego ofiarami padli seniorzy z Niemiec, Szwajcarii i Luksemburga, do których dzwonił z Polski - Poznania i Warszawy. Podczas zatrzymania policja zabezpieczyła biżuterię wartą ćwierć miliona, około 100 tys. zł w gotówce, dwa luksusowe ferrari, mercedesa oraz volkswagena. Obok „Hossa” na ławie oskarżonych siedzi jego brat – Adam P.

Czytaj też: Zobacz: Hoss przerywa milczenie i mówi o układzie z prokuraturą

Proces mężczyzn ciągnie się już od kilku lat. Początkowo miał ruszyć w marcu 2016 roku. Na wczesnym etapie rozprawy były jednak odwoływane, bo oskarżeni nie stawiali się w sądzie, co usprawiedliwiali zwolnieniami lekarskimi. Kiedy sąd zlecił przeprowadzenie badań przez biegłych sądowych, „Hoss” unikał spotkania z lekarzami, m.in. udając zasłabnięcie lub przychodząc po terminie. Dziś ponownie udało mu się uniknąć rozprawy. Tym razem przez zwolnienie lekarskie... protokolantki.

– Żadna rozprawa nie może odbyć się bez protokolanta, który przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Nie mogliśmy tego przewidzieć. Z tego powodu rozprawa musi zostać odwołana – powiedziała sędzia Karolina Siwierska.

Czytaj też: Protest pracowników przybiera na sile. W sądach coraz większy chaos i braki kadrowe

Braki kadrowe to efekt ogólnopolskiego protestu osób zatrudnionych w sądach. W całej Polsce uniemożliwił on pracę 109 placówkom.

W akcji biorą udział pracownicy sekretariatów czy protokolantów, bez których żadna rozprawa nie może się odbyć. Głównym postulatem – tak jak w przypadku wcześniejszego protestu policjantów – są podwyżki pensji. Pracownicy administracyjni sądów przekonują, że pensje niektórych z nich nie przekraczają średniej krajowej.

– Związek prowadzi rozmowy z rządem o podwyżkach od lat. Ludzie po dwudziestu pięciu czy trzydziestu latach pracy, na kilka lat przed emeryturą zarabiają tu po 1900 złotych netto – mówi Iwona Nałęcz-Idzikowska, przewodnicząca związku zawodowego pracowników administracyjnych wymiaru sprawiedliwości.

Jak dodaje, wokandy są najbardziej widocznym efektem absencji, ale nie jedynym. – Gdy nie ma tak wielu pracowników administracyjnych, nie ma kto wykonywać wyroków, kierować do zakładów karnych, wzywać do zapłaty, na czym cierpi Skarb Państwa. Mówimy też o nieegzekwowaniu należności przez komorników sądowych – wymienia Iwona Nałęcz-Idzikowska.

W piątek portal Onet.pl poinformował, że decyzją ministra sprawiedliwości pracownicy sądowi otrzymają od przyszłego roku po ok. 200 zł podwyżki miesięcznego wynagrodzenia niezależnie od stanowiska. Na razie nie wiadomo, czy to wystarczy, by pracownicy zakończyli akcję protestacyjną.

Zobacz zdjęcia:

źródło: TVN24/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski