Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Siedmiu podejrzanych o dziwny remont u lotników

Łukasz Cieśla
Za niektóre prace w budynkach przy ul. Kościuszki  wojsko miało zapłacić podwójnie
Za niektóre prace w budynkach przy ul. Kościuszki wojsko miało zapłacić podwójnie Grzegorz Dembiński
Zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usłyszał płk Jacek A., szef Wojskowego Zarządu Infrastruktury w Poznaniu. Oficer nie przyznaje się do winy. Na wniosek prokuratury zastał zawieszony w czynnościach służbowych.

Sprawa dotyczy remontu budynku przy ul. Kościuszki w Poznaniu. Mieści się tam nie tylko WZI, ale także dowództwo lotników (2. Skrzydło Lotnictwa Taktycznego) oraz inne wojskowe instytucje.
Rzekome nieprawidłowości mają między innymi związek z wymianą okien. Chodzi o to, że firma, która wygrała przetarg, była zobowiązana do demontażu starych okien i wstawienia nowych. Mimo to po rozstrzygnięciu przetargu doszło do podpisania aneksu, w którym wojsko ponownie miało zlecić demontaż starych okien. Innymi słowy, dwa razy zapłaciło za tę samą robotę.

Zdziwienie poznańskich prokuratorów wojskowych wzbudziły także inne roboty dodatkowe. A "nierozsądnie" wydana przez wojsko kwota ma sięgać około 150 tys. zł.

- Nasze wątpliwości wzbudza prawidłowość rozliczania prac. Mamy uzasadnione podejrzenia, że za niektóre roboty płacono podwójnie - mówi prokurator płk Mikołaj Przybył, zastępca Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Poznaniu.

Prokurator nie chce ujawniać szczegółów sprawy, bo - jak mówi - śledztwo jest w toku i pojawiają się w nim nowe wątki.

Płk Przybył potwierdził za to nasze informacje, że remontami przeprowadzonymi na zlecenie WZI śledczy zainteresowali się jesienią 2008 roku. Wówczas, jak informowały media, prokuratura zabezpieczyła pierwsze dokumenty w WZI. Chodziło o rozmaite inwestycje, ale jak na razie zarzuty postawiono tylko za prace przy ul. Kościuszki.

Wina Jacka A., który wskutek zawieszenia w czynnościach nie pojawia się w pracy, ma polegać na akceptowaniu i podpisywaniu umów na roboty dodatkowe podczas inwestycji przy Kościuszki. Zarzut przekraczania uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych dotyczy tego, że nienależne zyski trafiały nie tyle do oficera, ile do firmy przeprowadzającej remont w wojskowych budynkach.

Oprócz płk. Jacka A. zarzuty usłyszało sześć kolejnych osób. Wśród nich są cywilni pracownicy WZI oraz przedstawiciele firmy, która zarobiła na zleceniu dodatkowych prac. Poszczególnym osobom zarzuca się przekraczanie uprawnień oraz fałszowanie dokumentów. Pojawiają się też podejrzenia o oszustwo. Nie ma natomiast zarzutów o charakterze korupcyjnym czy też dotyczących ustawiania samego przetargu.

Pięciu podejrzanych, w tym Jacek A., nie przyznaje się do winy. Dwóch pozostałych się jednak przyznało, złożyło obszerne wyjaśnienia i chce dobrowolnie poddać się karze. W zamian za taką postawę mogą liczyć na łagodniejsze wyroki.

Z Jackiem A. nie udało nam się porozmawiać. Prosiliśmy pracowników WZI o podanie nam jego numeru telefonu. Odmówili. Nie chcieli także zadzwonić do oficera i przekazać mu naszej prośby o rozmowę. Tłumaczyli, że skoro szef został zawieszony w obowiązkach, to ani on nie powinien kontaktować z firmą, ani firma z nim.

- Może pan zwrócić się do nas pisemnie, ale odpowiedź będzie taka sama - powiedział nam w rozmowie telefonicznej jeden z pracowników WZI.

Wojskowy Zarząd Infrastruktury jest organem wykonawczym Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Zajmuje się m.in. zakwaterowaniem żołnierzy, gospodarowaniem budynkami będącymi w trwałym zarządzie MON czy remontami. Poznańskiemu WZI podlegają m.in. lotniska w Krzesinach i w Powidzu. Zwłaszcza na tym pierwszym w ostatnich latach przeprowadzono gruntowne remonty. Chodziło o dostosowanie bazy do wymogów związanych ze stacjonowaniem myśliwców F-16. Zarząd organi- zował i rozstrzygał przetargi na poszczególne roboty.

Z naszych ustaleń wynika, że wojskowi śledczy sprawdzają także rzetelność prac wykonanych w bazie w Krzesinach.

Pracownicy wojskowych zarządów od kilku lat mają kłopoty z prawem

Poznański WZI nie jest pierwszą wojskową instytucją, której pracownicy usłyszeli prokuratorskie zarzuty.

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w instytucjach zajmujących się przetargami w wojsku zaczęło się od Zielonej Góry. W 2007 roku do Poznania przyjechał zielonogórski biznesmen Leszek S. W wojskowej prokuraturze ujawnił korupcję, jaka od lat miała miejsce na ziemi lubuskiej. Rewelacje Leszka S. dotyczyły przede wszystkim zielonogórskiego Rejonowego Zarządu Infrastruktury. Ta instytucja zlecała prace na remonty w jednostkach na ziemi lubuskiej i części woj. wielkopolskiego.

S. zeznał, co później potwierdził sąd w swoich wyrokach, że w RZI w Zielonej Górze istniał proceder ustawiania przetargów pod konkretne firmy, wypłacania wykonawcom nienależnych pieniędzy czy zlecania fikcyjnych robót. W zamian wojskowi brali łapówki od budowlańców. Leszek S. także przyznał się do ich wręczania. Przedsiębiorca dziś mieszka w Kanadzie. Zanim wyjechał, skarżył się, iż otrzymuje pogróżki od ludzi z Zielonej Góry, że stanie mu się krzywda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski