Od dwóch lat, od maja do września odbywały się Targi Śniadaniowe. Organizowano je w parkach – Sołackim i Wodziczki.
– Ten pierwszy jest dla nas niedostępny, drugi był kilka razy zalewany. Szukaliśmy alternatywnego miejsca – tłumaczy Krzysztof Cybruch z Targu Śniadaniowego. – Przy aprobacie konserwatora zabytków, pozytywnej opinii ZZM, targ miał przenieść się do parku Wieniawskiego.
I nagle zapadła cisza. W końcu ZZM napisał, że w tym roku projektem ma zająć się spółka Targowiska. – Zaprotestowaliśmy, bo nazwa jest zastrzeżona – twierdzi K. Cybruch. – Odpowiedziano, że będzie to „śniadanie na trawie”. Nie wyjaśniono, dlaczego zmieniono decyzję.
Tomasz Lisiecki, zastępca dyrektora Gabinetu Prezydenta mówi, że Targ Śniadaniowy wnioskował o zgodę na cykliczne imprezy, a to zniszczyłoby Park Wieniawskiego. Cybruch wskazuje, że wszyscy, także ZZM, wiedzą, iż targ jest imprezą cykliczną i takiego wydarzenia dotyczyły ustalenia.
Dyrektor Lisiecki wytacza kolejne działa. Twierdzi, że imprezy w parku Sołackim zniszczyły trawniki i rośliny, a Targ Śniadaniowy nie uregulował należności wobec firmy, która przeprowadziła renowację zieleni. Nie zadbał też o tymczasową organizację ruchu przy al. Wielkopolskiej.
– Imprezy w parku Wodziczki wiązały się z przepełnionymi koszami na śmieci – dodaje dyrektor Lisiecki.
– Zaproponowaliśmy partycypację w kosztach renowacji tego kawałka trawy – odpowiada Cybruch i dodaje, że była to słowna deklaracja. – Jednak prace zlecono bez naszej akceptacji, choć ja miałem dwie oferty, które były zdecydowanie tańsze. W parkach nie występuje się o tymczasową organizację ruchu. W sprawie problemów z parkowaniem spotkaliśmy się z prezydentem Maciejem Wudarskim. Zgodnie z jego zaleceniem wygrodziliśmy teren taśmami. Miasto miało skierować tutaj większa liczbę patroli straży miejskiej.
Cybruch podkreśla też, że po każdej imprezie opróżniano kosze na śmieci, także te miejskie, a przed rozpoczęciem targu wolontariusze zbierali śmieci i psie kupy. Twierdzi, że do tej pory współpraca z miastem przebiegała modelowo. Ba, Poznań patronował tej imprezie. – Jest mi przykro. Szkoda dwóch lat pracy. Wydaliśmy sporo pieniędzy na infrastrukturę – przyznaje Cybruch.
– Nie można decyzją administracyjną kasować inicjatywy, która promuje lokalnych wytwórców i cieszy się popularnością wśród mieszkańców – twierdzi Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. – Tak miasto nie może działać, bo to podważa jego wiarygodność.
Postępowanie poznańskich władz nie podoba się także Janowi Sulanowskiemu, radnemu PiS. – Trudno mi wytłumaczyć powody, dla których władze Poznania wycofują się ze współpracy z dotychczasowym organizatorem i chcą tę inicjatywę przejąć poprzez Targowiska – mówi J. Sulanowski. – Być może uznały, że ta spółka koniecznie potrzebuje jakiegoś sukcesu i że ma przejąć sprawdzony pomysł.
M. Sternalski, po rozmowie z M. Wudarskim, zapowiada: – Ma odbyć się spotkanie z udziałem przedstawicieli Targu Śniadaniowego, w którym wezmę udział. Cel? By targ dalej się odbywał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?