Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Stadion pod ostrzałem CBA. Film

Bogna Kisiel, Maciej Roik, Krzysztof M. Kaźmierczak
Tablice „Uwaga lawiny” pojawiły się na stadionie przed ostatnim meczem z Polonią
Tablice „Uwaga lawiny” pojawiły się na stadionie przed ostatnim meczem z Polonią Sławomir Seidler
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli wczoraj do Urzędu Miasta Poznania oraz Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. Rozpoczęła się gruntowana kontrola przebiegu modernizacji Stadionu Miejskiego w Poznaniu.

- Na obecnym etapie sprawy weryfikujemy informacje na temat ewentualnych nieprawidłowości związanych z projektowaniem i rozbudową poznańskiego stadionu. Docierały one do nas z różnych źródeł. Dopiero po zakończeniu działań kontrolnych zapadną decyzję co do dalszego biegu sprawy - powiedział nam Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zanim funkcjonariusze CBA zjawili się w magistracie i POSiR dokładnie przeanalizowali dokumentację przetargową. To właśnie wnioski z jej analizy oraz publikacje prasowe (o nieprawidłowościach związanych z budową stadionu informował wielokrotnie też "Głos") zdecydowały o przeprowadzeniu dokładnej kontroli.

CBA na stadionie

- Dla mnie jest oczywiste, że sprawą interesuje się CBA, skoro mamy do czynienia z tak dużą inwestycją - uważa Janusz Rajewski, dyrektor POSiR. - Dokumenty przetargowe przedstawialiśmy już CBA do wstępnej akceptacji. Już kilka miesięcy temu wysyłaliśmy komplet dokumentów, a kontrolerzy jakby w ogóle o tym nie wiedzieli. Myślę, że także inne stadiony na Euro będą badane.

Rafał Łopka z biura prasowego prezydenta zapewnia, że urząd przyzwyczajony jest do kontroli, a nawet mu na nich zależy. - Kontrolerom udzielimy wszelkiej pomocy - zapewnia Łopka.

CBA interesują nie tylko przetargi i przebieg realizacji inwestycji, ale także etap projektowania stadionu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że według wstępnych ustaleń obecne problemy stadionu mogą być skutkiem poważnych nieprawidłowości na etapie przygotowywania dokumentacji rozbudowy i projektowania.
Według Dobrzyńskiego kontrola może potrwać do końca maja. Ale gdyby w trakcie wykonywania audytu stwierdzono, że doszło do przestępstwa, CBA niezwłocznie powiadomi o tym prokuraturę.

- Kontrola CBA, choć jest zaskoczeniem, będzie dobrą okazją do sprawdzenia, jak przebiegał proces inwestycyjny na stadionie pod względem prawnym i formalnym - uważa Maciej Przybylak, radny klubu "Jeszcze więcej dla Poznania".

Zdaniem Tomasza Lewandowskiego, szefa klubu radnych SLD, bez względu na wyniki dochodzenia najważniejszą sprawą jest to, że może w końcu zakończy się dyskusja o tym czy były, czy nie nieprawidłowości na budowie stadionu.

- Gdyby ich nie było, byłaby to dobra wiadomość dla Poznania - twierdzi Lewandowski. - Bo stadion miał być wizytówką promującą miasto, a stał się obiektem drwin. Niezbyt zręcznie wpisuje się w hasło "Poznań wie, jak..." (know-how), bo wie, jak wyrzucać pieniądze w błoto. Jeśli doszło do nieprawidłowości, będzie można wyciągnąć konsekwencje wobec winnych i pójść do przodu, pomyśleć o przyszłości.

Pierwsze potwierdzone sygnały o nieprawidłowościach związanych z budową stadionu pochodziły od inspektorów Najwyższej Izby Kontroli. Podczas badania stanu przygotowań do mistrzostw Euro 2012 stwierdzili oni, że stadion stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa, a dzienniki budowy prowadzone są nieprawidłowo. Nieprawidłowości wyszły na jaw także w związku z inauguracją obiektu - koncertem Stinga. Okazało się wówczas, że murawa wymaga ciągłych, niezwykle kosztownych zmian.

Podstawowe pytanie brzmi jednak, czego szukają śledczy? Bo niejasności, o których już kilka miesięcy temu głośno mówili poznańscy radni jest wiele. Umowy, które POSiR zawierał z projektantem, kwestia praw autorskich do projektu czy założenia architektoniczne, które określono przed wyborem operatora, to tylko niektóre z nich. Kontrowersje budził także termin powstania firmy projektującej stadion, która za swoje prace otrzymała w sumie około 30 milionów złotych. Bo Modern Construction Systems, powołano do życia dokładnie 3 miesiące przed rozstrzygnięciem przetargu na rozbudowę stadionu. W jednej z rozmów z "Głosem",

Wojciech Ryżyński, główny projektant stadionu odpowiadał, że to zbieg okoliczności. - Terminy faktycznie tak się zbiegły, jednak wcześniej, pod innym szyldem, wybudowaliśmy np. halę we Włocławku. Mieliśmy duże doświadczenie, choć jako firma byliśmy bardzo młodzi - tłumaczył na łamach.

Na stadionie suchej nitki nie zostawili także kontrolerzy UEFA. We wrześniu, przed rozegraniem pierwszego meczu Ligi Europejskiej przy Bułgarskiej, sporządzono 25-stronicowy raport, w którym stwierdzono, że: "Ogólna koncepcja stadionu nie jest dobrze przemyślana. Logistyka stadionu jest słaba, a koncepcja wchodzenia, wychodzenia i ewakuacji wymaga weryfikacji i najprawdopodobniej modyfikacji dla zapewnienia płynnego przepływu ludzi. Drzwi i przejścia są bardzo wąskie i ekstremalnie niskie. Konieczne są korekty".

Ostatnia afera wybuchła w zeszłym tygodniu. Lech Poznań został ukarany przez UEFA za niedociągnięcia organizacyjne w czasie meczów Ligi Europejskiej i braki związane z infrastrukturą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski