Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań stracił, ale operator stadionu został. Sukces czy porażka?

Bogna Kisiel, Maciej Roik
Przykładowe stawki opłat wynajmu powierzchni biurowych/usługowych za metr kwadratowy powierzchni
Przykładowe stawki opłat wynajmu powierzchni biurowych/usługowych za metr kwadratowy powierzchni WB
Operator Stadionu Miejskiego w Poznaniu nie udźwignął ciężaru prowadzenia działalności biznesowej. Umowę z miastem trzeba było renegocjować. Jedni krzyczą: Porażka! Miasto zrezygnowało z milionów złotych. Inni odtrąbili sukces, ciesząc się, że operator nie wypowiedział umowy.

Aneks do umowy wejdzie w życie, gdy operator stadionu - konsorcjum Management i KKS Lech Poznań w ciągu 45 dni spłaci dług miastu, który wynosi ok. 1,6 mln zł. Co on przewiduje? 600 tys. zł rocznego czynszu. 4,5 proc. wpływów z tzw. dnia meczowego w Lidze Europejskiej. W nazwie klubu obowiązkowo będzie pojawiać się słowo Poznań, a na koszulkach drużyny logo miasta. Zmienić zapisy aneksu można dopiero po pięciu latach. Jeśli po tym czasie okaże się, że stadion przynosi zyski, to połowa z nich trafi do budżetu Poznania.

CZYTAJ KOMENTARZ LESZKA WALIGÓRY:
SZUKAM MIESZKANIA Z WIDOKIEM NA DUŻO TRAWY

Klęska byłaby wówczas, gdyby operator wypowiedział nam umowę

A jak miało być? Miasto miało inkasować rocznie 3,1 mln zł stałego czynszu, 7,5 proc. wpływów z dnia meczowego, 30 proc. (nie mniej niż 1 mln zł rocznie) czynszu z praw do nazwy stadionu.
Bilans jest oczywisty: Poznań straci kilka milionów złotych. Jak operator sprzeda korzystnie prawa do nazwy stadionu, to rozmiar strat będzie jeszcze większy. Przypomnijmy, że Gdańsk wykorzystał okazję i zbył prawa do nazwy stadionu PGE za 35 mln zł na pięć lat.

Jednak Ryszard Grobelny, prezydent Poznania nie traktuje zmiany zapisów umowy z konsorcjum w kategoriach porażki.
- Klęska byłaby wówczas, gdyby operator całkowicie wypowiedział nam umowę - uważa R. Grobelny. - Warto pamiętać, że bez operatora miasto musiałoby samo pokryć koszty utrzymania obiektu, a to ponad 8 mln zł rocznie.

Prezydent wie przed czym się broni. Koszty utrzymania gdańskiej czy wrocławskiej areny to 10-12 mln zł rocznie, a na Stadion Narodowy trzeba wydać bagatela 20 mln zł. Na ten ostatni zrzucamy się wszyscy, te w Gdańsku i Wrocławiu spadły na barki samorządów. Zarządzają nimi tamtejsze spółki miejskie. I, jak na razie, generują jedynie straty. Arena Gdańsk Operator zapowiada, że wyjdzie na prostą za trzy, cztery lata. Z kolei z informacji spółki Wrocław 2012 wynika, że ubiegły rok wrocławski stadion przyniósł stratę w wysokości 37 mln zł. A w tym roku spółka zwróciła się do miasta o 6 mln zł na bieżące utrzymanie.

Potężne ustępstwa wobec operatora

- Zmiany warunków makroekonomicznych w stosunku do tych, które były dwa-trzy lata temu uzasadniają renegocjację umowy z konsorcjum Mana-gement i KKS Lech Poznań - mówi Michał Prymas, szef Narodowego Centrum Sportu, który w 2011 r. był jednym z negocjatorów umowy Poznania z operatorem obiektu przy Bułgarskiej i wiceprezesem spółki Euro Poznań 2012. - Nie wiem jednak czy taka powinna być skala zmian umowy, bo nie uczestniczyłem w tych negocjacjach.

Pytanie tylko, czy operator dołożył wszelkich starań, by stadion zaczął na siebie zarabiać, bo zyskach zapomnijmy. Poza meczami nie ma się czym pochwalić. A przecież konsorcjum ma w dyspozycji 6,2 tys. mkw powierzchni do wynajęcia(niestety, jej komercjalizacjia idzie, jak po grudzie). Stawka za magazynową to 20 zł netto za mkw, a w przypadku komercyjnej i biurowej wynosi ona 30-35 zł za mkw.

Gdyby przyjąć średnią tych cen, to za całość operator powinien rocznie mieć ponad 150 tys. zł. Tymczasem miastu ma płacić 50 tys. miesięcznie (600 tys. rocznie). A trzeba pamiętać, że powierzchnia całego użytkowa obiektu przy Bułgarskiej to 250 tys. mkw.

Przyjmijmy, że gdyby była możliwość wynajęcia takiego terenu w centrum miasta, czy np. przy ul. Wojskowej, to opłata miesięczna wyniosłaby kilkanaście milionów złotych (patrz infografika). Do tego trzeba byłoby dodać koszty eksploatacji, opłaty za parking, etc. Oczywiście, że trudno przyrównywać wynajem obiektu sportowego do biura. To zbyt duże uproszczenie.

Nie wolno jednak zapominać, że to miasto wybudowało stadion i z jego pieniędzy czyli naszych, mieszkańców spłaca teraz zaciągnięte na ten cel kredyty.


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski