Taksówkarz przyszedł do komendy Straży Ochrony Kolei około godziny 2.30.
- Powiedział, że przywiózł na dworzec PKP Poznań Główny młodą kobietę. Zostawiła w aucie bagaż i dokumenty, a wysiadając powiedziała, że te rzeczy nie będą jej już potrzebne. Mówił, że kobieta poszła wzdłuż torów w kierunku Mostu Uniwersyteckiego - mówi Włodzimierz Selerski z SOK w Poznaniu.
W okolice Mostu Uniwersyteckiego wysłano patrol. Sokiści znaleźli kobietę, która siedziała na szynie. Pytana o to, co się stało, powiedziała, że poroniła i ma dość życia. Wezwano karetkę, która zabrała ją do szpitala. Bagaż i dokumenty kobiety (24-latki z województwa świętokrzyskiego) zabezpieczyła policja.