Było to w grudniu ubiegłego roku przy Starołęckiej. Na dziwnie zachowującego się mężczyznę uwagę zwróciła dróżniczka PKP. - Sprawiał wrażenie załamanego, poszedł w kierunku wiaduktu kolejowego nad Wartą - zaalarmowała patrol straży miejskiej. Mężczyzna chodził po torach, mówił do siebie i wyrzucił bagaż.
Sylwia Pięta i Dariusz Maciejewski z referatu Nowe Miasto od razu ruszyli we wskazanym kierunku. Dwaj napotkani mężczyźni powiedzieli im, że również zauważyli załamanego przechodnia.
Gdy strażnicy zauważyli poszukiwanego stał on już za barierkami wiaduktu, nad lustrem wody, z pochyloną głową. - Reakcja strażników była odruchowa: podbiegli do mężczyzny, złapali za garderobę i wciągnęli w bezpieczne miejsce - relacjonuje Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu.
Okazało się, że 29-letni mieszkaniec jednej z podpoznańskich gmin, ojciec czworga dzieci, miał poważne problemy finansowe.
- Nie czujemy się bohaterami, każdy na naszym miejscu postąpiłby podobnie - mówią nagrodzeni strażnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?