Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Święta mieszkańców kontenerów socjalnych

Beata Marcińczyk
Adam, mieszkaniec kontenera socjalnego przy ul. Średzkiej w Poznaniu, ma zamiar wyjechać na święta do rodziny.
Adam, mieszkaniec kontenera socjalnego przy ul. Średzkiej w Poznaniu, ma zamiar wyjechać na święta do rodziny. Beata Marcińczyk
Adam chce wyjechać do rodziny. Bogdan zostaje. To będą ich pierwsze święta w kontenerach socjalnych przy ulicy Średzkiej.

Wybraliśmy się na Średzką, by zobaczyć, jak obaj mieszkańcy pawilonów socjalnych radzą sobie, gdy na dworze mróz i jak przygotowują się do świąt. Pana Bogdana, mimo wcześniejszych zapowiedzi wizyty, nie zastaliśmy. Cóż, niedziela, w dodatku "złota", przedświąteczna. Mógł wyjść do znajomych albo do kościoła.

Czytaj także:
Poznań: Jak żyją mieszkańcy kontenerów socjalnych
Poznań: Zamieszkali w kontenerach socjalnych. Przeprowadzka trwa

- Choinkę już ma ubraną od kilku dni - mówi pan Adam, sąsiad. Pan Bogdan zapowiadał, że Boże Narodzenie chce spędzić u siebie - w kontenerze. Że zaprosił znajomego, też samotnego.

Adam właśnie skończył mycie podłóg. W pokoju "pachnie" czystością. Na stole stoją kwiaty. Na ścianie powiesił obrazki - świętych i znajomych. Dołączył kilka cytatów i własnych myśli - wspomnień. Nalega, bym napisała o pani Hani.

- Znam ją już jakiś czas. Pracuje w Gądkach. To ona załatwiła mi meble - mówi. - To taka dobra kobieta. Bez niej nie miałbym tu nic.
Pani Hania podarowała mu dwie dwudrzwiowe szafy, regał, okrągły stolik, półkę na książki, na której obok podręcznikowych historii i matematyki stoją opracowania o rozwoju chrześcijaństwa i żywotach świętych.

- Bo ja lubię czytać. Właściwie wszystko - dodaje Adam. Lubi też telewizję. Ma "talerz" za oknem, więc ogląda, co chce. Nie tak, jak pan Bogdan, który nie ma dekodera i na razie skazany jest tylko na radio. - Potrzebne mi są jeszcze trzy albo cztery wiszące szafeczki albo dwa "pioniki" stojące. Może ktoś ma niepotrzebne i mógłby mi podarować? - zwraca się z pytaniem Adam.
Potrzebuje też chociaż trzy krzesła. Trudno kogoś zaprosić, gdy ma się świadomość, że nie ma na czym siedzieć.

Jest tylko jedna rzecz, która nie daje spokoju Adamowi. - Woda cieknie. W łazience za muszlą jest zawór, pewnie nieszczelny. Robię, co mogę, ale grzebać tam mi nie wolno, bo wszystko jest na gwarancji. Dzwoniłem do MPGM i obiecywano, że w piątek ktoś przyjdzie. Nikt nie przyszedł - żali się.

Na podłodze przy muszli leży szmata. Mokra. Po chwili widać powiększającą się kałużę. Pan Adam ma zamiar wyjechać na święta do rodziny, poza Poznań. Boi się, by podczas jego nieobecności w kontenerze nie zdarzyło się coś złego, np. zamarznięcie i pęknięcie rur.

I żeby nie było potem na niego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski