Poznań: Sylwestrowe miejskie dylanie od kuchni

Przede wszystkim będzie w miarę ciepło. Według synoptyków temperatura nadchodzącej nocy ma wahać się w okolicach zera. Ale i tak stojącym na dworze w oczekiwaniu na północ poznaniakom może być zimno. Alternatywa? Spora dawka tańca! Zadbają o to organizatorzy Sylwestra Miejskiego, który odbędzie się na placu Wolności.

"Poznań dyla" - kto nie urodził się w Wielkopolsce, a mieszka tu od niedawna, może mieć problemy z rozszyfrowaniem hasła, reklamującego tegoroczną zabawę na placu Wolności. "Dylać" to w gwarze poznańskiej nic innego, jak tańczyć, choć nie odnosi się to do klasycznego tanga a raczej nowoczesnych przytupów. Być może trafią się wśród gości tacy, którzy z klubowym tańcem nie są za pan brat. Z myślą o nich na placu Wolności pojawią się instruktorzy, którzy wprowadzą ich w arkana "dylania".

- Dla części par zainstalujemy podwyższenia. Instruktorzy będą pokazywać techniki tańca na scenie, ale nawet stojąc z tyłu będzie można oglądać ich na diodowych ekranach - opowiada Maciej Szwarc z agencji Kończal-Szwarc, organizującej tegorocznego sylwestra. Wiadomo, że od godziny 22 zatańczymy układy z słynnych teledysków - m.in. "YMCA" czy "Asereje". Pozna-niacy nauczą się także ruchów do wspólnego, wybranego drogą konkursową tańca. Konkurs na nazwę układu wciąż trwa. Wyniki - o północy.

Warszawa ma Roxette, Wrocław - Szwedów z Ace Of Base. W Białymstoku na Sylwestrze Miejskim zaśpiewa gwiazda muzyki dance Kate Ryan, z kolei na Rynku w Krakowie swój koncert da jedna z najbardziej znanych wokalistek r'n'b na świecie - Kelis. Tymczasem poznaniaków rozrusza na sylwestra Krzysztof Stan-kowski, bardziej znany jako DJ Stankoś.
- Nie chciałbym wymieniać konkretnych tytułów piosenek, impreza będzie tak przepełniona atrakcjami, że być może nie wszystko uda mi się zagrać. Ale na pewno mam zamiar puścić i rock'n'rollowe klasyki, i utwory latynoskie, i największe przeboje minionych 12 miesięcy - zapewnia DJ Stankoś. Na placu Wolności zostanie ustawiony także namiot radia Merkury, w którym poznaniacy będą mogli złożyć życzenia swoim bliskim na antenie.

- Inne miasta stawiają na gwiazdy, my chcieliśmy stosunkowo niewielkim nakładem kosztów zaprosić poznaniaków do wspólnej imprezy. W myśl zasady "mieć ciastko i zjeść ciastko" chcemy, żeby w Sylwestrze Miejskim uczestniczyli także ci, którzy w nim... nie będą uczestniczyć - tłumaczy Maciej Szwarc.

O co chodzi? Część budżetu, przeznaczonego na tegorocznego Sylwestra Miejskiego jest poświęcona pirotechnice. O północy w pięciu częściach Poznania zostaną wystrzelone fajerwerki. Będą na tyle efektowne, że zobaczą je niemal wszyscy, którzy wyjdą na balkony czy ulice.

Po odliczeniu podatku VAT sylwestrowy budżet w Poznaniu wynosi około 400 tysięcy złotych. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na organizację masowego "dylania" na placu Wolności, druga część zostanie w formie fajerwerków wystrzelona w poznańskie niebo.

- Sam słyszałem głosy krytyczne w stosunku do tegorocznego sylwestra w Poznaniu. Ludzie dziwią się, czemu i u nas nie pojawi się jakaś megagwiazda. Wydaje mi się, że sylwester jest imprezą, o której wszyscy bardzo szybko zapominają. Być może inni stawiają na okolicznościowe występy, ale to u nas odbywa się na przykład Malta, której koncerty emitowane są wielokrotnie w telewizji. Podczas jednego z poprzednich sylwestrów zostałem w domu i oglądałem koncerty w trzech polskich stacjach telewizyjnych. Proszę mi wierzyć - nie odróżniałem jednego od drugiego - uśmiecha się Szwarc.