Poznań: Szkoła Podstawowa nr 73 zostanie zlikwidowana. Przez 2 lata nie udało się utworzyć ani jednej klasy

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Bogna Kisiel

Poznań: Szkoła Podstawowa nr 73 zostanie zlikwidowana. Przez 2 lata nie udało się utworzyć ani jednej klasy

Bogna Kisiel

To ostatnie miesiące funkcjonowania Szkoły Podstawowej nr 73 z Oddziałami Dwujęzycznymi przy ulicy Drzymały. Z dniem 31 sierpnia zostanie ona zlikwidowana.

Projektem uchwały w tej sprawie wkrótce zajmie się komisja oświaty i wychowania Rady Miasta. Następnie trafi on na najbliższą sesję, gdzie decyzja o likwidacji zostanie ostatecznie przypieczętowana.

– To jest przykład reformy oświatowej wprowadzonej przez PiS. W jej efekcie fajne gimnazjum, funkcjonujące w atrakcyjnym miejscu nie przetrwało

– twierdzi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta, odpowiedzialny w mieście za oświatę.

Z tą opinią nie zgadza się Przemysław Alexandrowicz, radny PiS, który w poprzedniej kadencji Rady Miasta przewodniczył komisji oświaty i wychowania.

– Generalnie prezydent Wiśniewski za wszystko winą obarcza PiS, nie zauważając, że prawie wszyscy nauczyciele i rodzice zdecydowanie krytykowali 3-letnie i de facto nieogólnokształcące licea, a pracownicy wyższych uczelni poziom wykształcenia maturzystów po 3-letnich gimnazjach i liceach. I to zostało szczęśliwie zmienione – twierdzi Alexandrowicz.

Skorzysta 38. LO

Reforma oświaty PiS, która m.in. zlikwidowała gimnazja i podniosła wiek szkolny do siedmiu lat, kosztowała Poznań 16 mln zł. Wraz z jej wejściem w życie walkę o przetrwanie podjęły poznańskie gimnazja, w tym Gimnazjum nr 63 przy ul. Drzymały na Sołaczu.

– Zadbaliśmy o to, aby każda szkoła miała wybór. Mogła połączyć się z inną placówką lub przekształcić się w inny typ szkoły –

zapewnia Alexandrowicz. – Pojawił się pomysł, aby gimnazjum przy ulicy Drzymały stało się szkołą zawodową, ale na to nie było, ani warunków, ani możliwości. Ponieważ społeczność szkolna nie widziała możliwości połączenia się z inną placówką postanowiła samodzielnie budować od podstaw szkołę podstawową.

Radny Alexandrowicz wskazuje, że podobnie postąpiło kilka innych gimnazjów w tym Gimnazjum nr 12, które stało się SP nr 67. W tym jednak przypadku sytuacja była nieco odmienna. – Działająca po sąsiedzku Szkoła Podstawowa nr 34 miała największy obwód. Dzięki temu jedna i druga placówka nie ma kłopotu z naborem – tłumaczy Alexandrowicz. I dodaje: – Większych problemów nie mają też gimnazja, funkcjonujące w ramach zespołu szkół lub te, które zdecydowały się na połączenie ze szkołą podstawową.

Zdaniem Wiśniewskiego, innej formuły dla Gimnazjum nr 63 nie było, ponieważ tworzenie kolejnego technikum czy liceum ogólnokształcącego (tych ostatnich jest nadmiar w Poznaniu) nie wchodziło w grę.

– Daliśmy szkole szansę, miała dwa lata, ale nie udało się jej utworzyć ani jednej klasy

– mówi Wiśniewski.

Wiesław Banaś, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty Urzędu Miasta potwierdza, że podstawówka nie miała żadnego naboru. W ubiegłym roku szkolnym a także w obecnym w SP nr 73 nie utworzono klasy pierwszej, ani oddziału dwujęzycznego na poziomie klasy siódmej. Powód? Zgłosiła się zbyt mała liczba uczniów zainteresowanym podjęciem tutaj nauki. – Musi być minimum 20 uczniów, by utworzyć oddział – zaznacza Wiśniewski.

Obecnie do Szkoły Podstawowej nr 73 przy ul. Drzymały uczęszczają jedynie uczniowie trzecich klas gimnazjalnych. Pięć klas lekcyjnych w budynku udostępnianych
Waldemar Wylegalski Obecnie do Szkoły Podstawowej nr 73 przy ul. Drzymały uczęszczają jedynie uczniowie trzecich klas gimnazjalnych. Pięć klas lekcyjnych w budynku udostępnianych jest uczniom 38. LO

Obecnie do podstawówki przy ul. Drzymały uczęszczają uczniowie klas trzecich gimnazjalnych, którzy w tym roku opuszczają mury szkoły. Z tego powodu placówka zostanie zlikwidowana. – To jedyny taki przypadek w Poznaniu – podkreśla Banaś. I dodaje: – Jedynym plusem tej sytuacji jest to, że do budynku przy Drzymały przeniesie się 38. Liceum Ogólnokształcące z Małoszyńskiej. Liceum dzieli obecnie budynek ze Szkołą Podstawową nr 54, która pracuje w trudnych warunkach. Od września podstawówka będzie miała do swojej dyspozycji cały budynek.

Dyrektor Banaś mówi, że już w tej chwili pięć sal lekcyjnych w budynku przy Drzymały jest udostępnianych licealistom.
– Gdyby nie to, na Małoszyńskiej lekcje trwałyby od godziny 8 do 19 – dodaje Banaś.

Nauczyciele bez pracy

Prezydent Wiśniewski twierdzi, że jeszcze dwie–trzy placówki walczą o przetrwanie. I wskazuje na SP nr 2 z Oddziałami Dwujęzycznymi na os. Jagiellońskim, która powstała na bazie Gimnazjum nr 23.

– Teraz udało się jej utworzyć dwa oddziały na poziomie klasy pierwszej

– mówi Wiśniewski. I dodaje, że na Ratajach nie ma wystarczającej liczby dzieci i dlatego wszystkie podstawówki mają tu kłopot z naborem.

– Trudności szkół podstawowych, które zostały utworzone z gimnazjów, rozpoczną się od września, gdy mury tych placówek opuszczą ostatnie roczniki gimnazjalistów – przewiduje Banaś. – Taki problem będzie właśnie w Szkole Podstawowej numer 2, gdzie siedem oddziałów zakończy naukę. Wtedy pracę straci wielu nauczycieli, będą mieli problem z zatrudnieniem.

Zdaniem dyrektora Banasia, podobna sytuacja, choć w nieco mniejszej skali, wystąpi w Szkole Podstawowej nr 91 przy ul. Promyk. – Tutaj klas na niższym poziomie nie ma dużo, a nauka przedmiotów rozpoczyna się w klasach cztery-pięć. W związku z tym część nauczycieli tej szkoły nie będzie miała możliwości nauczania – mówi Banaś. – Nawet w Szkole Podstawowej numer 10 przy ulicy Ściegiennego, do której przyłączono Gimnazjum numer 50, będzie mniej oddziałów. Tam szkolne mury opuszczą cztery klasy gimnazjalne.

Bogna Kisiel

Wszystko co dotyczy Poznania, czym żyją mieszkańcy jest mi bliskie. Pod lupę biorę decyzje władz, działalność miejskich spółek, instytucji, związków międzygminnych. Bacznie wsłuchuję się w głos poznaniaków i radnych. Od lat śledzę rozwój aglomeracji poznańskiej, działania podejmowane przez powiat poznański, szczególnie bacznie obserwuję gminę Czerwonak. Chętnie podejmuję tematy społeczne, historie ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, pomysły młodych ludzi, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Interesują mnie rozwiązania komunikacyjne, problematyka zagospodarowania przestrzennego i gospodarki odpadami, bo jeśli w tych obszarach nie znajdziemy rozsądnych rozwiązań, to zapłacą za to przyszłe pokolenia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.