Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Taksówkarze - naciągacze dalej rządzą przy dworcu PKP

Andrzej Janas
Taksówka z radio-taxi na postoju tuż przed dworcem? Nie ma szans. Tam rządzą niezrzeszeni.
Taksówka z radio-taxi na postoju tuż przed dworcem? Nie ma szans. Tam rządzą niezrzeszeni.
"Jak cię jeb… to cię zabiję, chcesz, to ci to zaraz pokażę"- takie słowa miał usłyszeć kierowca radio-taxi Stop, gdy podjechał kilkanaście dni temu około godziny 22.30 po pasażera pod dworzec PKP. Nie czekał aż jeden z kierowców niezrzeszonych spełni groźby i czym prędzej odjechał.

Czytaj także:
Poznań: Dworzec PKP dla wszystkich taksówkarzy!
Poznań: Na dworcu na taksówkę czeka... policjant
Poznań: Szokujący wynik kontroli taksówek

Okazało się po raz kolejny, że dworcem rządzą niepodzielnie kierowcy niezrzeszeni. Stoją na jedynym przed dworcem postoju od lat i cieszą się wśród poznaniaków złą sławą. Może nie ma ich zbyt wielu, ale psują opinię wszystkim poznańskim taksówkarzom.

A obietnice były piękne. Radni z komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego omawiali projekt zmian organizacji ruchu przed dworcem już wiosną. Miały być bramki ograniczające wjazd na plac przed dworcem, dwa postoje (na wysokości mostu Dworcowego) dla taksówek oczekujących i przywożących pasażerów, wreszcie pojawił się pomysł zorganizowania przetargu na obsługę dworca przez jedną korporację.

Przetargu proponowanego przez miasto nie chcieli jednak zarówno taksówkarze zrzeszeni jak i niezrzeszeni, twierdząc, że powinno być to wspólne dla wszystkich miejsce pracy. Przekonali miejskich urzędników, że będą stali zgodnie we wspólnej kolejce i wzajemnie pilnować porządku i uczciwości.

Efekt? Na postoju przed dworcem parkują niezrzeszeni, a za mostem ciągnie się sznurek taksówek z radio-taxi, którzy boją się podjechać pod dworzec. Czyli nie zmieniło się kompletnie nic.

Pan Damian z korporacji RMI niechętnie mówi o konflikcie. Gdy jednak proponuję mu kurs do redakcji staje się bardziej rozmowny: - Nikt z nas nie podjeżdża na postój niezrzeszonych, po co mamy słuchać obelg i gróźb? Większość klientów wie, że parkujemy pod mostem i korzysta z naszych usług.

Gdy pytam kierowcę białego mercedesa (niezrzeszonego), czy zrzeszeni mogą podjeżdżać pod dworzec, twierdzi stanowczo, że jak najbardziej. Dlaczego ich teraz tutaj nie widać? - Pewnie odjechali z klientami - próbuje mnie przekonać. A gdy dopytuję, czy były jakieś konflikty z kierowcami zrzeszonymi, odpowiada: - Absolutnie żadnych!

Krzysztof Zandecki z Wydziału Działalności Gospodarczej UM potwierdza, że skarga od kierowcy, który usłyszał "... to cię zabiję" wpłynęła do jego wydziału.

- Wezwiemy kierowcę tej taksówki do złożenia wyjaśnień - mówi. - Jeśli zarzuty się potwierdzą, to zgodnie z przepisami dostanie ostrzeżenie, a gdyby sytuacja się powtórzyła, to cofniemy mu licencję - zapewnia.
Szef korporacji STOP, w której pracuje wyrzucony sprzed dworca kierowca, nie chce się w tej sprawie wypowiadać. Bardziej rozmowny jest reprezentujący drugą stronę konfliktu Wojciech Ludowicz, szef Towarzystwa Kierowców Taksówek, które skupia większość niezrzeszonych kierowców.

- Niech pan nie wierzy we wszystko, co mówią kierowcy z radio-taxi. Sam wielokrotnie widziałem, jak kierowcy podjeżdżali pod dworzec twierdząc, że mają zlecenie z centrali, a tak naprawdę podbierają klientów wychodzących właśnie z pociągu. A nasi kierowcy na pasażera czekają po dwie, trzy godziny - twierdzi W. Ludowicz.

Czy komukolwiek zależy na rozwiązaniu problemu bałaganu przed dworcem, przez który cierpią pasażerowie?

Krzysztof Skrzypinski, szef Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta: - Opiniowaliśmy rozwiązania, które wydawały się nam najrozsądniejsze, ale żaden z proponowanych projektów nie został zrealizowany. Dlaczego? Trudno mi powiedzieć, może radni uwierzyli, że taksówkarze sami się jakoś dogadają...

Czy komisja zamierza w końcu jakoś rozwiązać ten problem? - Na pewno będziemy o tym dyskutować na jednej z najbliższych obrad komisji - twierdzi K. Skrzypinski.

Przez bezradność radnych i urzędników cierpią podróżni, którzy nie mogą przed dworcem swobodnie wybrać taksówki. A warto mieć wybór - gdy niedawno inspektorzy ze "skarbówki" testowali uczciwość poznańskich taksówkarzy, to okazało się, że na czterech skontrolowanych niezrzeszonych kierowców dworcowych rachunek zawyżyło… czterech.

Czy tacy "uczciwi" kierowcy witać będą naszych gości przyjeżdżających w czerwcu na Euro 2012?

- Ciężko mi to przyznać, ale jesteśmy w tym przypadku nieomal bezsilni - rozkłada ręce Kazimierz Śliwiński, zastępca dyrektora Wydziału Działalności Gospodarczej UM. Jednak cień nadziei jest. Warunek: nowy dworzec musi być gotowy przed Euro. - To będzie teren kolei i PKP będzie mogła urządzić przetarg na obsługę pasażerów, tak jak w przypadku lotniska na Ławicy - dodaje K. Śliwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski