Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Teatr Nowy przed dymisją dyrektora

Stefan Drajewski
Fot. Andrzej Szozda
W Teatrze Nowym w Poznaniu, po czwartkowym ogłoszeniu uchwały zarządu województwa wielkopolskiego o zamiarze odwołania Janusza Wiśniewskiego ze stanowiska dyrektora, zapanowała ciężka atmosfera.

Z jednej strony toczy się normalne życie: próby, przygotowania do wyjazdu "Fausta" do Anglii; Janusz Wiśniewski przygotowuje premierę "Bestii", a Sergio Maifredi - "Białego szejka". Z drugiej strony gada się o odwołaniu szefa placówki.

Niektórzy z aktorów proponują, by wysłać do marszałka petycję w obronie szefa. Nie chcą jednak rozmawiać pod nazwiskiem. Podobnie jak w "Wyzwoleniu" Wyspiańskiego, zasłaniają się maskami.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dyrektor Teatru Nowego straci stanowisko

Aktorka I: - To trudny czas. Chociaż wielu z nas się tego spodziewało.

Aktor II: - Nie nam ferować wyroki w sprawie dyrektora, nie nam oceniać politykę marszałka, który jest przełożonym dyrektora. Oczywiście, widzę pewną niefortunność w tym, że ta uchwała pojawiła się tuż przed premierą, ale zawsze będzie zły czas.

Aktor III: - Dochrapał się. Spodziewałem się, że marszałek go zwolni. Po ludzku jest mi go żal. Znamy się 30 lat, liczyłem, że z jego powrotem do Poznania, wróci atmosfera teatru Izy Cywińskiej. Tak się nie stało. Od jakiegoś czasu zachowuje się dziwnie. Ma swoich aktorów, których nazywa "dobrem narodowym". Mam do niego żal. Teatr Nowy to nie jego studio, a teatr dla publiczności. Mam żal, że odganiał dobrych reżyserów, którzy tu pracowali. Wytworzyła się atmosfera nieufności, nikt tu nie chce pracować. Zdaje się, że Janusz uwierzył w siebie - wielkiego artystę.

Aktor IV: - Dziwi mnie, że to się odbywa pod koniec sezonu. A nieznana przyszłość napawa niepokojem.

Aktor V: - Napiszmy petycję, zbierajmy podpisy w obronie Janusza.

Witold Dębicki, aktor, szef Oddziału Poznańskiego ZASP-u: "Co tu dużo gadać mądrzej" - jak pisał Gombrowicz. Koń jaki jest, każdy widzi. Moment odwołania dyrektora na trzy miesiące przed nowym sezonem jest niefortunny. Zostało bardzo mało czasu na znalezienie następcy, chyba że marszałek ma asa w rękawie.

Szef ZASP podkreśla przy tym, że przy dobrej woli wiele zarzutów wobec dyrektora Wiśniewskiego można zniwelować. - Relacje z zespołem zawsze może dyrektor poprawić, wiem, że kilka nowych spektakli jest w próbach, premiery na początku sezonu - mówi W. Dębicki. - Co do zarzutów finansowych? Nie wypowiadam się, bo nic na ten temat nie wiem.

Po przedpołudniowych próbach odbyło się w Teatrze Nowym zebranie dyrektora Wiśniewskiego z pracownikami. Było spokojne.

- Zadeklarowałem, że jak będę miał okazję, to poproszę mojego następcę, aby niczego nie zmieniał - mówił po spotkaniu Wiśniewski. - Powiedziałem też, że w ciągu dwóch ostatnich dni zrozumiałem słowa Hamleta, który mówi: "Można się uśmiechać i być łotrem".

Zarzuty stawiane Wiśniewskiemu

Działalność artystyczna
Brak spójności między planowaniem a wykonaniem repertuarowym. Z tym wiąże się zapewne także niewielka liczba premier w stosunku do wysokości dotacji.

Zarządzanie finansami
Podejmowanie kosztownych projektów zagranicznych. Chodzi zapewne m.in. najbardziej kontrowersyjny wydatek, który opisaliśmy w marcu br. Projekt afrykański i zeszłoroczna podróż Łukasza Wiśniewskiego, syna dyrektora, do Afryki kosztowała podatników 35 tys. zł, kolejne 30 tys. zł otrzymał on jako wynagrodzenie. Projekt do dziś nie został zrealizowany.

Polityka informacyjna
Kształtowanie złego wizerunku teatru, np. awantura z dziennikarzem TVP. ML

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski