Restauratorzy z ul. Ratajczaka nazywają zmiany na swojej ulicy „ruskim cyrkiem”, satyrą i wielkim nieporozumieniem. Chodzi o zwężenie z dwóch do jednego pasa ruchu. Samochody z dostawami nie mają gdzie się zatrzymywać, blokują ruch.
- Po piątym okrążeniu powiedziałem ostatnio dostawcy, że już trudno, niech się zatrzyma na awaryjnych na ulicy, ale on obawiał się mandatu - mówi Kazimierz Andrzejewski prowadzący restaurację „Domowe Smaki”. - Dostawcy już zapowiadają, że przestaną nas obsugiwać. Dla wielkiej hurtowni rezygnacja z jednego klienta to nie problem, a ja zostanę z niczym. Czekam, kiedy restauracje i punkty usługowe zaczną znikać z ulicy Ratajczaka - mówi restaurator.
Zmiany w tamtym rejonie wprowadzono blisko dwa tygodnie temu. Ma to związek z tzw. Strefą Tempo 30. Zakłada ona uspokojenie ruchu w centrum. Ulica była jednokierunkowa, ale miała dwa pasy ruchu. Teraz ma jeden, drugi zajęły miejsca postojowe. Powstały też dwie ścieżki rowerowe (przy obu chodnikach).
- Żeby znaleźć miejsce postojowe kiedyś jeździło się 5-10 minut. Teraz jeżdżę nawet 20 minut - przyznaje Bartłomiej Siciarz, który prowadzi tam kancelarię prawną.
- Dostawcy nie mają tyle czasu. Dodatkowo podraża to ich usługę, zużywają więcej benzyny - dodaje Andrzejewski.
W tej chwili dostawcy parkują w bramach przez co blokują wjazd. - Widziałam jak kierowca czekał aż dostawca wyjedzie, a w tym czasie tworzył korek aż do Arkadii przy placu Wolności - opowiada Roman Wawrzyniak prowadzący kwiaciarnię. - Kiedy jedzie śmieciarka jest znowu korek - mówi.
Pracownicy sklepu spożywczego Społem znaleźli inny sposób. Pół godziny przed dostawą szukają wolnego miejsca postojowego, które blokują tak długo aż przyjedzie dostawca.
- Odkąd wprowadzono zmiany przestaliśmy mieć regularne dostawy, bo przyjeżdżanie do nas to problem - mówi Maria Barłóg, kierowniczka „Społem”.
- Nie wszyscy mają jednak tyle personelu i czasu, żeby szukać miejsc dostawcom. To, co się tu dzieje od tygodnia to „ruski cyrk” - mówi Jolanta Nowakowska z cukierni „Zagrodnicza”.
- To rzecz zrobiona bez głowy, która sprawia, że wszyscy się denerwujemy - podsumowuje Andrzejewski.
ZDM z kolei broni pomysłu, tłumacząc, że projekt przewidywał miejsca dla dostawców. Dwa na odcinku od 27 Grudnia do ul. św. Marcin i trzy od ul. św. Marcin do ul. Taczaka. Miejsca w praktyce jednak nie działają.
- Zaczną działać w środę - mówi nam rzecznik ZDM Agata Kaniewska.
Właściciele sklepów i restauracji obawiają się jednak, że liczba „kopert” będzie niewystarczająca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?