Głos Jurka Garniewicza śpiewającego kresowe piosenki wabi przed scenę nie tylko rodowitych kresowiaków, ale też i poznaniaków którzy lubią sobie pośpiewać. Są też występy zespołów ludowych i orkiestry dętej. Wszędzie widać ludzi z białymi serduszkami z napisem Kaziuk 2013 przyczepionymi do kurtek.
Kiermaszkaziukowy z 2012 roku
-Kaziuki to pierwsza impreza, która w roku przywołuje wiosnę - mówi Marianna Kaźmierczak. - Wybieramy się zawsze z całą rodziną oczywiście po palmę wielkanocną, ale też skosztować cepelinów.
Na straganach pysznią się różnokolorowe palmy. Żadne nie przypominają już tych typowo wileńskich witych z suszonych kwiatków nieśmiertelnika. Duże, małe, a nawet mające ponad metr - wszystkie znikają. Poznaniacy kupują je nawet po kilka sztuk. W tym roku ceny zaczynają się od 3 złotych za malutki aż do 40-50 za te najbardziej okazałe. Można też kupić mnóstwo ozdób na wielkanocny stół i sporo przysmaków litewskich, kurpiowskich i tych wielkopolskich od słodyczy po mrówkowce.
Kaziuk 2013: Przysmaki z kresów
- To przede wszystkim jarmark - twierdzi Kazimierz Zubiej, wilnianin z urodzenia. - Zawsze tak było jak opowiadali moi rodzice, że przede wszystkim to było jedno wielkie handlowanie, kupowanie i zajadanie. Myślę że atmosfera na poznańskim Starym Rynku jest bliska temu, co dawniej było w Wilnie.
Jeszcze do godz. 16. Można wybrać się na Stary Rynek, a o 17 do Auli Szkoły Muzycznej na Solnej na koncert zespołu Solczanie, gościa honorowego tegorocznego Kaziuka.
Poznań: Jak wyglądał Kaziuk w przedwojennym Wilnie [ROZMOWA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?