Podsumowanie pierwszego, filmowego rejsu, wnioski i plany na kolejne edycje festiwalu filmowego Transatlantyk - o tym wczoraj w Urzędzie Miasta rozmawiali z dziennikarzami prezydenci Ryszard Grobelny i Sławomir Hinc oraz dyrektor imprezy Jan A.P. Kaczmarek.
CZYTAJ TEŻ:
Największy bęben świata rozpoczął Festiwal
Triumfatorzy Festiwalu Transatlantyk
Pierwsze nagrody Festiwalu
- Powiem to bez fałszywej skromności: festiwal nam się udał - wypalił już na początku konferencji Kaczmarek. Ale miał do tego pełne prawo. Sukces Transatlantyku docenili nie tylko widzowie, którzy nogami i portfelami zagłosowali za kolejnymi edycjami imprezy w Poznaniu (na pierwszą edycję sprzedało się około 36 tysięcy biletów) i krajowi dziennikarze, ale nawet amerykańscy, filmowi żurnaliści, którzy pofatygowali się do Poznania i - jak mówi Kaczmarek - obiecali wrócić, bo festiwal bardzo im się spodobał.
- Już niedługo usiądziemy z Janem A.P. Kaczmarkiem do rozmów o kolejnej edycji, w tym - pewnie nie najłatwiejszych - dyskusjach na temat budżetu - zapowiada Ryszard Grobelny.
Czym laureat Oscara chce skusić widzów w najbliższych latach?
- Pragniemy, aby odbywały się u nas prawykonania utworów słynnych kompozytorów. To wzmocni prestiż festiwalu i ściągnie do Poznania pielgrzymki fanów muzyki klasycznej - mówi Kaczmarek.
Nowością będzie też nagroda imienia Ignacego Jana Paderewskiego, przyznawana wybitnym postaciom świata sztuki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?