Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Same złapały złodzieja. Na policję czekały 30 minut!

Adriana Rozwadowska
Ela Turlej (z prawej) goniła i złapała zlodzieja
Ela Turlej (z prawej) goniła i złapała zlodzieja Grzegorz Dembiński
Ekspedientka siłą odebrała złodziejowi skradziony towar, wróciła zamknąć sklep i rzuciła się w pogoń za mężczyzną. I wszystko odbyłoby się niczym w klasycznej bajce o zwycięstwie dobra nad złem, gdyby nie fakt, że szarpiąc się z mężczyzną na przyjazd policji czekała niemal pół godziny... A wszystko to 50 metrów od Komendy Miejskiej Policji.

Wtorkowe popołudnie. Do sklepu "Dobry wybór" przy Grunwaldzkiej wchodzi elegancko ubrany mężczyzna po trzydziestce. Jest miły, zagaduje ekspedientkę. Gdy wychodzi, Ela Turlej zauważa, że na półce brakuje drogich słodyczy i kosmetyków. Wybiega za mężczyzną. Nie ma daleko - złodziej jest wyjątkowo bezczelny i stara się sprzedać towar na pobliskim przystanku tramwajowym. Siłą odbiera mu skradzione, a potem wraca do sklepu, zamyka go i... znów biegnie ze złodziejem.

ZOBACZ TEŻ:
POZNANIAK ZŁAPAŁ WANDALA - CZEKAŁ NA POLICJĘ PONAD GODZINĘ
DYZURNY UKARANY ZA OCZEKIWANIE NA POLICJĘ
WANDAL UCIEKŁ ZANIM PRZYJECHAŁA POLICJA

- Przechodnie podpowiedzieli mi, że schował się w sklepie po drugiej stronie ulicy - opowiada Ela Turlej.
Mężczyzna wcale się jednak w "Żabce" nie chował, lecz... jak gdyby nigdy nic usiłował sprzedać butelkę najprawdopodobniej również kradzionego alkoholu tamtejszym ekspedientkom. Kobieta usiłowała zatrzymać złodzieja. Udało się, bo do akcji wkroczyły także sprzedawczynie z "Żabki". Wspólnymi siłami przytrzymywały mężczyznę aż do czasu przyjazdu policji. I to właśnie jej zachowaniem są najbardziej rozczarowane.

Ela Turlej na policję dzwoniła trzy razy. Mówiła, że mężczyzna jest niebezpieczny, że jej grozi:
- Na przyjazd radiowozu czekałyśmy prawie 30 minut. W tym czasie złodziej mógł uciec albo zrobić komuś krzywdę. Nasz sklep mieści się zaledwie 50 metrów od komendy. Właściwie to same mogłyśmy go tam zaprowadzić. Byłoby dużo szybciej - mówi jedna z pracownic "Żabki".

ZOBACZ:
POLICJA NIE DOJECHAŁA SZYBCIEJ, BO TAKIE SĄ PROCEDURY

Właścicielka sklepu, Joanna Cielecka, jest dumna z postawy pracownicy. Zamierza przyznać jej premię:
- Cieszę się, że złodziej został ujęty. Ale na co dzień raczej mówię dziewczynom, że nie warto ryzykować. Mieliśmy już przypadek, gdy jedna z naszych pracownic, próbując zatrzymać złodzieja, dostała mocny cios w twarz. Czasem lepiej odpuścić - mówi Joanna Cielecka.

Ela Turlej nie czuje się bohaterką, nie oczekuje też premii. Mimo ryzyka nie umiała zachować się inaczej:
- Może i moje zachowanie nie było do końca rozsądne, ale taka jestem. Nic mnie nie irytuje bardziej, niż kradzież.

Okazuje się, że bezczelne kradzieże tuż pod siedzibą Komendy Miejskiej Policji to codzienność dla tutejszych sklepów. Wszystkie są okradane. Nie tylko "Dobry wybór" i "Żabka", ale także "Kasia" i "Społem". Kilka miesięcy temu dokonano napadu na bank PKO. A wszystko to kilkadziesiąt lub kilkaset metrów od KMP...

Jak tłumaczy rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, w tym wypadku bliskość policji jest pozorna:
- Policjanci nie siedzą na komendzie, ale pracują na ulicach. Widocznie wszystkie patrole były w tym momencie zajęte - wyjaśnia.

Tymczasem, mimo nagrań z monitoringu i świadków, mężczyzna nie przyznaje się do winy. Nie wiadomo jeszcze jaka będzie kwalifikacja czynu, którego się dopuścił. Towary, które ukradł, były warte ok. 100 zł., a to pozwala przypuszczać, że popełniony przez niego czyn okaże się być jedynie wykroczeniem, a nie przestępstwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski