Katarzyna Kretkowska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta twierdzi, że ta sprawa nie była tematem dyskusji na komisji kultury i nauki.
- Prezydent nic nam nie powiedział - mówi K. Kretkowska. I dodaje: - Dziwi mnie to tym bardziej, że jeszcze przed wakacjami oprowadzano nas po tej inwestycji. Nikt jednak nie wspomniał, że jest taki zasadniczy problem.
"Głos" opisał go w piątkowym wydaniu. Przypomnijmy, że miasto szacowało koszty przebudowy na ok. 49 mln zł. Wykonawca, który wygrał przetarg zaproponował 30 mln zł. Ta niższa od zakładanej cena spowodowała, że CK Zamek może liczyć nie na 30 mln dofinansowania unijnego, ale 27 mln zł. Niestety, nie jest pewne, że otrzyma całą dotację. Dopatrzono się błędów w specyfikacji przetargowej. CK Zamek ma otrzymać o 25 proc. mniejszą dotacje z UE. Inwestor cały czas walczy o anulowanie kary lub jej zmniejszenie. Trudno jednak przewidzieć, jak zakończy się ta batalia.
Na tym jednak nie koniec kłopotów. W trakcie realizacji inwestycji okazało się, że trzeba przeprowadzić wiele dodatkowych prac i to bardzo kosztownych. W ten sposób koszty całego przedsięwzięcia wyniosą 61 mln zł. Miasto już teraz musi dołożyć prawie 8 mln zł, by je zakończyć.
- Nie kwestionuję celowości inwestycji. Uważałam i uważam, że jest ona potrzebna - zaznacza K. Kretkowska. - Nie będę głosować za zmianami budżetowymi, jeśli nie zostaną dobrze uzasadnione.
Racjonalnego wytłumaczenia wzrostu kosztów przebudowy Sali Wielkiej nie znajduje Bartosz Zawieja, radny Platformy.
- Moim zdaniem, błąd powstał na etapie przygotowania inwestycji - twierdzi B. Zawieja. - Rozumiem, że koszty mogły wzrosnąć o 20 proc., ale nie aż tyle. Do tego jeszcze dochodzi pomyłka w specyfikacji przetargowej i związane z nią niższe dofinansowanie unijne. To oznacza kolejny dramat dla budżetu miasta.
Na ten aspekt sprawy zwraca uwagę także Wojciech Wośkowiak, szef klubu radnych PRO.
- Obecna, trudna sytuacja budżetu miasta ogranicza możliwości zwiększania wydatków, choć trudno wyobrazić sobie, że nie przekażemy dodatkowych pieniędzy na inwestycję, która dobiega końca - przyznaje W. Wośkowiak. - To nie najlepszy sygnał w kontekście odszkodowań, które miasto już zapłaciło lub może zapłacić. Trzeba będzie ścinać pieniądze z innych zadań lub zwiększyć deficyt. Wniosek? Należy staranniej podchodzić do przygotowania projektów inwestycyjnych.
Adrian Kaczmarek, radny SLD uważa, że wyjaśnieniem tej sprawy powinna zająć się komisja rewizyjna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?