Cały czas dokładnie będzie też sprawdzana wilgotność i temperatura powietrza w pomieszczeniach, gdzie będą wystawione. Została ograniczona ilość światła. Nie tylko człowiek, ale też przelatująca mucha nie pozostaną niezauważone przez urządzenia.
Zanim udało się sprowadzić dzieła najwybitniejszych twórców włoskiego renesansu i rokoka, poznańskie muzeum przeszło dokładne testy.
- Było pod lupą, bo dokładnie sprawdzano, czy jesteśmy w stanie zapewnić dziełom bezpieczeństwo. Jak wyglądają nasze systemy ochrony. Gdyby np. nie było klimatyzacji w starym gmachu muzeum, nie byłoby szans, żeby do nas przyjechały te dzieła - mówi Aleksandra Sobocińska, rzecznik prasowy Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Bardzo pomógł też autorytet Wojciecha Ponikiewskiego, ambasadora Polski we Włoszech, poznaniaka, który pomógł w załatwianiu i potwierdził to, że Muzeum w Poznaniu jest miejscem bezpiecznym i wartym tego, żeby pokazać w nim te wybitne dzieła.
- Oczywiście musieliśmy je także ubezpieczyć i to był największy koszt - mówi Aleksandra Sobocińska, rzecznik prasowy Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Ekspozycja została zorganizowana jedynie z funduszy muzeum, które nie dostało na ten cel żadnych dotacji, ani nie znalazł się żaden sponsor, który wsparłby to wydarzenie.
- Zainwestowaliśmy cały budżet muzeum - mówi Aleksandra Sobocińska. - Wydamy też wspaniały katalog. Dla nas jest to inwestycja na poczet przyszłej współpracy, bo mamy nadzieje, że ta wystawa otworzy nam także możliwości sprowadzania innych tak cennych i wspaniałych dzieł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?