Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Ultimatum dla Jacka Jaśkowiaka

Błażej Dąbkowski
Poznań: Ultimatum dla Jacka Jaśkowiaka
Poznań: Ultimatum dla Jacka Jaśkowiaka Grzegorz Dembiński
Marek Sternalski, szef klubu radnych PO, zapowiedział, że zrezygnuje ze swojej funkcji, jeśli prezydent nie zwolni zastępcy swojego gabinetu.

Albo ja, albo Krzysztof Kaczanowski – takie ultimatum na antenie Radia Merkury postawił wczoraj prezydentowi Poznania Marek Sternalski, długoletni przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej w radzie miasta. Radny nie wyobraża sobie, by zastępca gabinetu prezydenta mógł dłużej pracować w magistracie.

– Dałem prezydentowi czas do poniedziałku, wtedy, jak twierdzi, na jego biurko ma trafić protokół z kontroli przeprowadzonej w urzędzie przez Państwową Inspekcję Pracy – mówi Sternalski. Przypomnijmy, że zaufany podwładny Jacka Jaśkowiaka jest oskarżany o mobbing. Takie zachowania potwierdziła już wewnętrzna kontrola przeprowadzona przez specjalną komisję powołaną przez prezydenta. W 6 na 28 ankiet wypełnionych przez pracowników UM potwierdzają się informacje dotyczące zastraszania i mobbingowania.

Zobacz komentarz: Platformie nawet bokser nie pomoże

– Musiałem tak postąpić, ale to była moja osobista decyzja. Nie mogę firmować swoim nazwiskiem takich zachowań podwładnych prezydenta. Miasto i urząd powinny sprawnie funkcjonować – podkreśla Sternalski. Nie wiadomo, jak zakończy się próba sił, przewodniczący klubu ma bowiem dobre notowania wśród radnych, a także szefa wielkopolskiej PO posła Rafała Grupińskiego.

– Jest dobrym, doświadczonym szefem klubu – przyznaje Grupiński. Na naszą prośbę skomentowania ultimatum M. Sternalskiego odpowiada tylko, że jest zdecydowane.

Bardziej rozmowni są inni posłowie i radni Platformy. Zarówno ci znajdujący się w lewicowym, jak i konserwatywnym skrzydle partii podkreślają, że nie wyobrażają sobie sytuacji, w której doszłoby do rezygnacji Sternalskiego.
– W Platformie, gdzie często zderzają się różne światopoglądy, Marek jest osobą, która się sprawdza, bo potrafi szukać konsensusu. Nie wyobrażam sobie, by przestał szefować klubowi, no chyba że dostanie się do Sejmu. Rozumiem też jego postawę, ponieważ wizerunkowo również odpowiadamy za to, co dzieje się w gabinecie – komentuje Łukasz Mikuła, radny PO. Z kolei Tomasz Lipiński stwierdza, że wiedza prezydenta jest już wystarczająca, by K. Kaczanowski pożegnał się z posadą w magistracie. – A my takiego przewodniczącego jak Marek Sternalski potrzebujemy – przekonuje.

Wczoraj do prezydenta Jaśkowiaka oprócz medialnego apelu szefa klubu radnych trafiło również pismo posła Jacka Tomczaka oraz europosłanki Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. Oboje politycy przypominają prezydentowi, że to z ich ugrupowania startował w wyborach samorządowych, głosząc pozytywne zmiany w mieście oraz magistracie.

Zobacz też: Mobbing w gabinecie Jacka Jaśkowiaka?

„Apelujemy o natychmiastowe podjęcie konkretnych decyzji personalnych, a o ile będzie to uzasadnione również konsekwencji prawnych. Istotne jest też podjęcie rozwiązań systemowych, które w przyszłości wyeliminują stosowanie niedozwolonych praktyk w relacjach między przełożonymi a podwładnymi. Prezydent nie może w tej sprawie dłużej chować głowy w piasek. To szkodzi zarówno samemu miastu” – piszą.
Sprawa mobbingu jest jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej, bowiem dużej części poznańskiej PO nie odpowiada „dryfowanie” prezydenta w stronę lewicy i ruchów miejskich, z których się wywodzi. Coraz częściej pojawiają się też głosy, iż J. Jaśkowiak, po ewentualnej porażce PO w wyborach do parlamentu, będzie coraz bardziej dystansował się od partii, dbając wyłącznie o swój PR i realizowanie postulatów miejskich aktywistów.

– Budowanie popularności wyłącznie na 5 proc. mocno lewicowych wyborców i popieranie takich akcji jak „Świecka szkoła” na pewno nam nie służy – mówi nam jeden z polityków PO.

– Prezydent zapowiadał, że chce otwartego Poznania, i dobrze. Powinien jednak zrównoważyć swoje działania, bo kwestie wizerunkowe nie powinny odbywać się kosztem działań twardych, np. ustalania budżetu i inwestycji. – komentuje Ł. Mikuła.
Według Lecha Merglera ze Stowarzyszenia Prawo do Miasta, PO nie musi się obawiać o J. Jaśkowiaka. – Nasza relacja z Platformą budowana jest głównie poprzez prezydenta. Cieszy nas fakt, że partia pod jego wpływem zmienia się na lepsze. Nie musimy tego zmieniać – mówi.

Sam J. Jaśkowiak nie znalazł wczoraj czasu, by odnieść się do apelu partyjnych kolegów. – Od rana do wieczora ma zaplanowane spotkania – powiedział nam Marek Pawłowski z biura prasowego UMP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski