Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Urząd Miasta zatrudnia na potęgę

Bogna Kisiel
Prezydent Jacek Jaśkowiak w kampanii wyborczej zapowiadał racjonalizację i optymalizację zatrudnienia. Teraz okazuje się, że w magistracie brakuje rąk do pracy i trzeba tworzyć kolejne etaty
Prezydent Jacek Jaśkowiak w kampanii wyborczej zapowiadał racjonalizację i optymalizację zatrudnienia. Teraz okazuje się, że w magistracie brakuje rąk do pracy i trzeba tworzyć kolejne etaty Waldemar Wylegalski
Za rządów prezydenta Jacka Jaśkowiaka liczba etatów w poznańskim Urzędzie Miasta wzrosła o ponad 100. To nie koniec. Mówi się o potrzebie zatrudnienia w przyszłym roku kolejnych osób.

Ryszard Grobelny, były prezydent zamroził urzędnicze płace i trzymał w ryzach liczbę etatów. Tych ostatnich w 2014 r. w Urzędzie Miasta było 1492. Jego rywal w ostatnich wyborach samorządowych – Jacek Jaśkowiak wskazywał na przerosty zatrudnienia, zapowiadając jego optymalizację.

Tymczasem w pierwszym roku rządów prezydenta Jaśkowiaka etaty w magistracie wzrosły do 1541, by w tym roku poszybować do 1594. To oznacza, że za prezydentury J. Jaśkowiaka przybyło 102 urzędników. Np. w Biurze Prasowym obecnie pracuje siedem osób, gdy w 2014 r. wystarczyły cztery.

Na czerwcowej sesji Rada Miasta zgodziła się na zmianę tegorocznego budżetu. Jednym z powodów korekty była konieczność zwiększenia funduszu wynagrodzeń w związku ze zwiększeniem liczby etatów o 34. W tym roku z miejskiej kasy trzeba było wyasygnować na ten cel ponad 1,2 mln zł (koszt wynagrodzeń za sześć miesięcy). W przyszłym roku te 34 etaty będą kosztować ponad 2,5 mln zł plus 8,5 proc. tej kwoty na wypłatę „trzynastek”.

Te 34 etaty są potrzebne
Wojciech Kasprzak, dyrektor Wydziału Organizacyjnego tłumaczy, że zatrudnienie w tym roku sześciu prawników wiąże się z ograniczaniem zlecania usługi prawnej na zewnątrz, szczególnie w przypadku projektów inwestycyjnych. I daje przykład spółki PIM, która w 2015 r. na zewnętrzną obsługę prawną wydała 0,5 mln zł.

– Planowany koszt obsługi projektu „Spalarnia” na najbliższe dwa lata, w tym także doradztwa prawnego, określono na ok. 3 mln zł – mówi W. Kasprzak. I dodaje, że przejęcie tego przez prawników urzędu obniży te koszty. Plusem jest także to, że miasto będzie trzymać „rękę na pulsie” każdej sprawy procesowej.

Była też potrzebna osoba, która będzie odpowiadać za punkty nieodpłatnej pomocy prawnej, a kolejna zapewni obsługę projektu „Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu”. Trzy etaty utworzono, by wzmocnić punkty obsługi podatników, których liczba wzrosła o ponad 7,6 tys. Wsparcia kadrowego (1 etat) wymagał też Wydział Kultury, bo jest coraz więcej konkursów, trzeba przyznawać i rozliczać dotacje. Dwie dodatkowe osoby w Wydziale Oświaty zajmą się szkolnictwem zawodowym, a sześć trafiło do Centrum Zarządzania Kryzysowego, które teraz pracuje całą dobę.

Po dwa dodatkowe etaty dostały wydziały: komunikacji, transportu i zieleni, ochrony środowiska i „mieszkaniówka”. W Wydziale Informatyki powstało sześć etatów, a w przyszłym roku planuje się kolejnych osiem. Obecnie ten wydział zatrudnia 46 pracowników.

Czy mają więcej pracy?
Czy wzmocnienie urzędu 34 etatami było uzasadnione? Dyrektor Kasprzak twierdzi, że tak.

– Nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować – przyznaje Dariusz Jaworski, radny PRO. – Wydaje się, że aż tak wielu zadań nie przybyło urzędnikom. Należałoby je wszystkie przeanalizować.

Marek Sternalski, szef klubu radnych PO uważa, że administrację można poszerzyć, gdy pojawiają się nowe zadania.
– Jesienią ocenimy tę sytuację, gdy będziemy pracować nad przyszłorocznym budżetem – zapowiada M. Sternalski.

Artur Różański, szef klubu radnych PiS przypuszcza, że pewnie wśród tych 34 etatów nie wszystkie były zbędne.
– Nie ma jednak woli, by dokonać próby oceny sensowności zatrudnienia w urzędzie – uważa A. Różański.

– Zatrudnienie wzrasta nie tylko w urzędzie, ale także innych jednostkach miejskich – wskazuje Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych PRO. I przypomina, że prezydent krytykował za to poprzednią ekipę oraz deklarował racjonalizację zatrudnienia.

– Czy wtedy Jacek Jaśkowiak świadomie wprowadził ludzi w błąd, by wygrać wybory, czy też nie znał realiów? – pyta D. Jaworski. I dodaje: – Więcej osób zatrudnionych w urzędzie pozwoli prezydentowi skupić się na boksie i robieniu wiatru wokół swojej politycznej kariery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski