Poznań: W bibliotece czytelnicy szczękają zębami

Od dawna korzystam z usług biblioteki "Raczyńskich" na św. Marcinie w Poznaniu - pisze pan Jan. - 2 lutego temperatura w tym obiekcie dużo nie odbiegała od tej panującej na zewnątrz. Do tego jeszcze Panie w szatni wymagają oddania płaszczy, bo takie są zasady korzystania z biblioteki. Proszę przy okazji wpaść z wizytą do tej szacownej placówki, w której dyrekcja zapomniała o stworzeniu warunków korzystania nam czytelnikom oraz pracownikom, którzy szczękając zębami przeszkadzają w czytaniu. Może w gabinetach dyrektorskich jest temperatura odpowiednia i włodarze biblioteki nie zauważają problemu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Targi edukacyjne potrwają do niedzieli [ZDJĘCIA]
Konkurs: Nagrody dla dwóch wydawnictw z Poznania
Książka: Krzysztof Smura odkrywa urok Poznania przez historie kryminalne

Problem z niedogrzaną filią Biblioteki Raczyńskich na ul. Św. Marcin powtarza się co roku. Jak tylko rozpoczynają się mrozu, robi się tam po prostu zimno.

- To problem nie tylko fili na św. Marcinie - mówi Wojciech Spaleniak, dyrektor Biblioteki Raczyńskich, ale także innych filiach, które mieszczą się np. w pawilonach, czy blaszakach na osiedlach. Niestety nie możemy ich dogrzać odpowiednio. Jeżeli jest zimno pracownicy mają zalecenie po prostu skracać czas pracy placówki.

Ponad stuletnia kamienica w Centrum Poznania od wielu lat wymaga generalnego remontu. Ma elektryczne ogrzewanie, które niestety, w czasie większych mrozów, nie daje rady dogrzać pomieszczeń. Do tego dochodzą nieszczelne okna. Nie opłaca się już jednak robić remontu, bowiem już w lipcu biblioteka przeniesie się do nowego gmachu na Al. Marcinkowskiego.

- Co do zdejmowania kurtek, to powiem tak. Taki jest regulamin biblioteki, ale zadzwonię jeszcze dzisiaj do kierowniczki filii i myślę, że jak rzeczywiście będzie się robiło zimno, to będziemy łagodzić te zasady i pozwalać na siedzenie w okryciach- zapewnia dyrektor Spaleniak.