- Faktycznie. Jest prowadzone postępowanie w sprawie naruszenia praw autorskich - potwierdza nasze informacje Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Dotyczy ono zarówno strefy kibica na placu Wolności, jak i fan campu przy Arenie oraz tak zwanej wioski bawarskiej.
Od kontroli w wiosce bawarskiej w parku K._Marcinkowskiego w Poznaniu zresztą zaczęły się kontrole. Policja wkroczyła do niej po informacji o nielegalnej sprzedaży piwa. Okazało się, że właściciel (obcokrajowiec) miał pozwolenie na sprzedaż alkoholu do 11 czerwca, ale kontynuował ją także dzień później. Gdy funkcjonariusze byli na miejscu wyszło na jaw, że mężczyzna nie miał też dokumentów dotyczących odtwarzania muzyki, czy puszczania audycji radiowych.
- Postanowiliśmy sprawdzić, czy uregulowano to w pozostałych miejscach zabaw kibiców - mówi poznański policjant zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. - Okazało się, że żaden z organizatorów stref o to nie zadbał.
- Złożyłem wniosek o ściganie podmiotów prowadzących strefy, bo wykonawcy, których utwory są publicznie odtwarzane mają prawo do wynagrodzenia - tłumaczy Ryszard Piechaczyk, przedstawiciel Związku Artystów Wykonawców STOART na województwo wielkopolskie i lubuskie. - Chodzi o utwory emitowane podczas festynów, a taką imprezę przypominało to, co działo się w strefach przed meczami, dyskotek czy audycji radiowych.
STOART zajmuje się pobieraniem wynagrodzeń za wykorzystywanie artystycznych wykonań przez nadawców (radio, telewizja), ale i innych użytkow-ników (markety, dyskoteki itp.). Chroni wykonawców (do ZAiKS wpływają tantiemy dla autorów i kompozytorów. Zgodnie z przepisami, ochronie podlegają przez 50 lat wszystkie utwory nagrane od połowy 1950 roku.
- Jeszcze w czerwcu próbowałem kontaktować się i z organizatorem fan campu przy Arenie, jak i oficjalnej strefy kibica na placu Wolności. Obiecywano mi kontakt i... nic - wyjaśnia Ryszard Piechaczyk. I szybko dodaje: - A ustawa nie nakłada na nas obowiązku wyszukiwania organizatorów imprez, podczas których wykorzystywane są utwory muzyczne czy słowno-muzyczne. To one mają obowiązek zgłosić się do nas.
Dlaczego organizator oficjalnej strefy kibica w Poznaniu nie dopełnił formalności? Czy liczył, że uda się mu uniknąć uiszczania opłat?
- Nie. Kiedy działała strefa nie było na to czasu, ale jeszcze w tym tygodniu spotkamy się z przedstawicielem STOART i ZAiKS i przedstawimy listy wykonawców - mówi Dominik Urbański z My Music Group, które było razem z Innovations operatorem strefy kibica.
- Za nieświadome naruszenie możemy żądać dwukrotnej, za umyślne trzykrotnej stawki - tłumaczy Ryszard Piechaczyk.
Dla największych imprez stawka za jedną dyskotekę wynosi 346 zł 30 gr netto (plus 23 proc. VAT). Tyle samo trzeba zapłacić za jednodniowy festyn. Jeśli nie dojdzie do ugody, sprawa trafi do sądu. Za publiczne odtwarzanie muzyki i piosenek bez licencji grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Opłaty na rzecz STOART muszą odprowadzać osoby, które publicznie odtwarzają muzykę, nawet jeśli chodzi o radioodbiorniki czy telewizory w salonie fryzjerskim, kosmetycznym, sklepie itp. Publiczne odtwarzanie wykonań w miejscu prowadzenia działalności gospodarczej wymaga bowiem zgody (licencji) organizacji zbiorowego zarządzania w imieniu artystów i wnoszenia opłat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
