Poznań: Wciąż nie wiadomo, jak wydać miliony na nowe trasy rowerowe

W tym roku cztery miliony złotych, a w kolejnych po sześć ma zostać wydanych na prorowerowe rozwiązania w Poznaniu. Łącznie to około 22 miliony.

- Pieniądze są, ale wciąż nie mamy polityki rowerowej. Poprzednia przestała obowiązywać w 2015, a nowelizacji nie ustalono - zauważa radny miejski Bartosz Zawieja.

W odpowiedzi na to stwierdzenie Arkadiusz Stasica, zastępca prezydenta Poznania zapowiada, że taki wieloletni program zostanie przygotowany jeszcze w tym roku. Ma on zostać oparty między innymi na badaniach natężenia ruchu rowerowego w mieście. Ich przeprowadzenie zaplanowano na maj. Arkadiusz Stasica wyjaśnia, że nad przygotowaniami założeń polityki ma czuwać powołana przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka Rada Rowerowa. W jej skład wchodzą między innymi radni, przedstawiciele organizacji społecznych.

- Liczę, że pierwsze, konkretne rozstrzygnięcia uda się nam przyjąć we wrześniu - mówi Tomasz Wierzbicki, radny. I dodaje, że do tej pory Rada Rowerowa zebrała się raz. Dlatego trudno ocenić jej działalność. Założeniem jest to, by zbierała się ona raz na dwa, trzy miesiące.

Planowana najdłuższa trasa rowerowa na ul. Grunwaldzkiej będzie miała 4 km

Jednym z kolejnych członków rady jest Marek Sternalski. Polityk PO znany jest z ciętego języka i licznych wypowiedzi na temat planów rowerowych w Poznaniu. Był m.in. krytyczny w sprawie propozycji zwężenia ul. Grunwaldzkiej do jednego pasa pomiędzy skrzyżowaniem z ul. Wojskową a Matejki. Jeden pas chciano pozostawić dla samochodów. Drugi natomiast przeznaczyć dla rowerzystów. Po licznych protestach mieszkańców ten pomysł upadł.
- Przykład z ul. Grunwaldzkiej pokazuje jednak, że trzeba jak najszybciej przygotować założenia, które będziemy stosować przy rozwoju prorowerowych rozwiązań - zaznacza Marek Sternalski. I podkreśla, że gdy wszystko zostanie jasno wytłumaczone, to możliwe że uda się uniknąć konfliktów społecznych.

- Przyjęcie dokumentu pozwoli przede wszystkim uporządkować sprawy z dostosowaniem infrastruktury dla rowerzystów w całym mieście - stwierdza radny Sternalski. - Tworzenie dróg i przejazdów będzie się odbywało globalnie w skali Poznania, a nie tylko punktowo dla jakiegoś skrzyżowania lub fragmentu ulicy.

Wiadomo już natomiast, że wszystkie nowe, większe inwestycje drogowe powinny już zawierać prorowerowe rozwiązania. Tak, by w przyszłości nie trzeba było przeprowadzać modernizacji i płacić za dostosowanie jezdni do potrzeb jednośladów. Dla przykładu takie mają być zastosowane podczas budowy węzła przesiadkowego i wiaduktu nad torami na ul. Grunwaldzkiej pomiędzy Poznaniem a Plewiskami.

Nowa polityka rowerowa ma obowiązywać w latach 2016-2020. Jednak z uwagi na ewentualne dofinansowania unijne możliwe jest, że niektóre inwestycje będą prowadzone jeszcze przez dwa kolejne lata.

Co się tyczy finansowania, to Tomasz Wierzbicki tłumaczy, że oprócz wspomnianych czterech, a później sześciu milionów rocznie na projekty rowerowe będą przeznaczane pieniądze także z innych źródeł. Tak jest w przypadku Wartostrady.

- Jako nowoczesne miasto powinniśmy postawić na rozwój komunikacji rowerowej, ale tak, by nie powodować konfliktów społecznych - podsumowuje Marek Sternalski.