Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań wita przyjezdnych mandatami

Mateusz Pilarczyk
Wykupienie biletu nie uchroniło pasażera przed karą nałożoną przez kontrolerów ZTM
Wykupienie biletu nie uchroniło pasażera przed karą nałożoną przez kontrolerów ZTM Fot. Szymon Siewior
Michał Filiński przyleciał na poznańską Ławicę z Anglii, aby dostać się do rodzinnego Gorzowa Wielkopolskiego. Tak jak wielu pasażerów lotu z Bristolu, do centrum Poznania chciał dojechać autobusem linii "L".Tak jak inni wykupił też bilet na przejazd, to jednak nie uchroniło go przed karą nałożoną przez kontrolerów Zarządu Transportu Miejskiego.

- Nie miałem zamiaru jechać na gapę, ani oszukiwać. Kupiłem bilet tak jak większość osób w autobusie - przekonuje Michał Filiński.
Dlaczego na pasażera nałożono "opłatę dodatkową"? Kupił bowiem bilet półgodzinny za 3 zł (a nie 4,4 zł) nieobowiązujący na liniach pospiesznych, do których należy połączenie Ławicy z Dworcem Głównym.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Kupujemy mniej biletów MPK
Bilety MPK będą droższe - mówi Ryszard Grobelny

- Kto próbowałby zaoszczędzić na kupnie biletu złotówkę narażając się i tak na karę? - pyta. - Kontroler zebrał tyle dowodów, że nie mógł utrzymać ich w ręce. Musieli mieć niezłe żniwo - opisuje zdarzenie z początku miesiąca Michał Filiński.

Faktycznie w trakcie tego kursu pracownicy ZTM tzw. "opłatami dodatkowymi" ukarali czternaście osób. Połowa z nich skorzystała z niższego wymiaru kary i zapłaciła gotówką. Inni, często przez brak w portfelu polskiej waluty muszą zapłacić w późniejszym terminie, co kosztuje 140, a nawet 200 zł.

- W Anglii jest tak, że do autobusu wchodzi się tylko przez drzwi przy kierowcy i od razu kupuje odpowiedni bilet. Nie rozumiem czemu w Poznaniu na tej linii nie może być podobnie - proponuje ukarany za brak odpowiedniego biletu pasażer.
Co na zrzut o brak odpowiedniej informacji odpowiada ZTM?

ZTM broni się, że informacja na temat charakteru linii "L" dostępna jest nie tylko przez internet i telefon, ale jest też umieszczona wewnątrz pojazdów oraz dodatkowo na przystankach przed lotniskiem i dworcem (także w języku angielskim).
Gorzowianin jest oburzony nie tylko brakiem jasnej informacji w autobusie o cenie biletu, ale także zachowaniem kontrolerów, którzy mieli go straszyć policją i sądem.

- Kontrolerzy poinformowali pasażerów o swoich uprawnieniach, które mogły zostać odczytane przez podróżnych jako ,,straszenie" - wyjaśnia sprawę Zdzisława Andrzejewska z ZTM, dodając, że pracownicy mają obowiązek powiadomienia ukaranych osób o możliwości złożenia odwołania.

Z tego prawa skorzystał Gorzowianin. Teraz czeka na odpowiedź z ZTM. O Poznaniu, który miał być tylko przystankiem w drodze do domy szybko nie zapomni- szkoda, że będą to negatywne wspomnienia.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski