Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Włamała się do baraku - dla dzieci [ZDJĘCIA]

BEM
Pani Anna Starosta i jej rodzina mieszka w w jednym pokoju, na 14 metrach kwadratowych.
Pani Anna Starosta i jej rodzina mieszka w w jednym pokoju, na 14 metrach kwadratowych. Paweł Miecznik
Anna Starosta w piątkowe popołudnie włamała się do pustostanu w baraku przy ulicy Nowotarskiej. Kobieta jest w siódmym miesiącu ciąży. Ma już troje dzieci - chłopców w wieku 3, 6 i 8 lat.

W mieszkaniu, do którego weszła jest zamontowana czujka. To ona zaalarmowała firmę ochroniarską. Przyjechała też policja i przedstawiciel MPGM - zarządzający miejskimi budynkami. W piątek podjęto decyzję, że rodzina może zostać w pustostanie do soboty. Wtedy też na Nowotarską przyjechał Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Obiecał przemyśleć sprawę.

- Być może rodzina dostanie ofertę lokalu do remontu - mówi Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL. Lista tych mieszkań ma być opublikowana w październiku.

- Poprosiłam, żeby wszedł do mieszkania szwagierki, u której od dwóch lat mieszkamy - mówi Anna Starosta. - Dziwił się i pytał, jak my tu śpimy.

Jak śpią? Anna Starosta z mężem Piotrem, Maćkiem, Kamilem i Piotrusiem na kanapie - narożniku. Siostra pana Piotra, Ilona, na "amerykance". Ojciec - na podłodze. Razem zajmują cały, jedyny pokój , jaki mają - 14 metrów kwadratowych.

Gdy na świat przyjdzie czwarte dziecko nie będzie nawet miejsca, by wstawić łóżeczko.
- Ta ciąża nie była planowana. Ale nie jestem matką, która wyrzuca albo oddaje własne dziecko. Troje się wychowało, to i czwarte się wychowa - mówi.

Zosia ma urodzić się w październiku.
- Nie wyobrażam sobie , żeby tak długo czekać na mieszkanie. Akurat, gdy urodzę trwałby remont. Poza tym nie wiadomo, ile taki remont może kosztować, może nawet z 50 tysięcy? - zastanawia się A. Starosta. Wylicza, że w barakach na Nowotarskiej są wolne 2 mieszkania trzypokojowe, wkrótce zwolni się czteropokojowe, a potem dwa kolejne. lokatorzy wyprowadzają się na Głuszynę - do nowych bloków komunalnych. Mieszania są remontowane. Będą służyły jako lokale socjalne. Czeka na nie ok. 2 tys. rodzin.

- W ubiegłym roku też tu włamała się jedna kobieta i mieszka nadal - opowiada pani Anna. Dwa lata temu składała dokumenty o mieszkanie socjalne. Ponowiła wniosek pół roku temu. Wcześniej ona, mąż i dzieci mieszkali w bloku na Ratajach.

- Nie byliśmy już w stanie płacić 1800 złotych za tamto mieszkanie - tłumaczy kobieta.

Na razie pracuje tylko pan Piotr. Jeszcze wcześniej, gdy na świecie byli już dwaj najstarsi synowie państwo Starostowie nielegalnie zajęli pustostan w nieistniejących już barakach przy Sowińskiego. W ubiegłym roku zostali eksmitowani z mieszkania sąsiadującego z mieszkaniem szwagierki, u której teraz mieszkają. Wówczas sąd w wyroku nie dał im praw do lokalu socjalnego.

- Włamałam się dla dzieci, nie dla siebie - mówi Anna. - Tu nawet nie mają się gdzie bawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski