Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wykop spowodował zawalenie ściany?

Tomasz Nyczka, Andrzej Janas
Właśnie trwa rozbiórka "żelazka" przy ulicy Ogrodowej 19. Jego stan techniczny pogorszył się po zawaleniu się jednej ze ścian kamienicy przy ulicy Krysiewicza 3
Właśnie trwa rozbiórka "żelazka" przy ulicy Ogrodowej 19. Jego stan techniczny pogorszył się po zawaleniu się jednej ze ścian kamienicy przy ulicy Krysiewicza 3 Grzegorz Dembiński
Czy istnieje związek między zawaleniem się ściany kamienicy przy ulicy Krysiewicza 3, a inwestycją realizowaną po sąsiedzku, przy Półwiejskiej 4 ? Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego twierdzi, że tak. Inwestor i wykonawca z Półwiejskiej 4 odpierają zarzuty.

Ale po kolei. Do katastrofy doszło wieczorem 20 lipca. Na zdjęciach z monitoringu widać, że nagle ze ściany oficyny na drugim piętrze spadają pojedyncze cegły. Po chwili do sąsiadującego z budynkiem wykopu wali się część ściany.

CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: WYBURZĄ KAMIENICĘ "ŻELAZKO". KTO WINNY?
Jak mówił Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, bezpośrednią przyczyną katastrofy były właśnie prace prowadzone na sąsiedniej budowie. Wykonano tam wykop i wprowadzono ciężki sprzęt. A drgania i wstrząsy poruszyły kamienicą.

Polemizują z tym wykonawca i kierownik budowy. I twierdzą, że prace nie miały związku z zawaleniem się ściany kamienicy.

- To był budynek w fatalnym stanie technicznym - mówi Zygmunt Sroka, kierownik budowy. - Ta ściana miała grubość 25 centymetrów, wykonana była z cegły bez wzmocnień stropowych i była najsłabszym elementem konstrukcji budynku.

Firma miała zbudować przy ulicy Półwiejskiej 4 budynek handlowo-usługowo-mieszkalny.

- Został on zaprojektowany bez styku z kamienicą przy ulicy Krysiewicza. Wyznaczyliśmy pięciometrową strefę ochronną od murów oporowych, na których posadowiona była jej oficyna - dodaje Z. Sroka. - Nie rozbieraliśmy murów oporowych zabezpieczających pobliskie budynki. Nie podkopaliśmy też sąsiadującej z nami kamienicy. Zresztą cały wykop to tylko około 1,35 metra.

Dlaczego, w jego opinii, doszło więc do tej katastrofy?

- Budynek nie był zabezpieczony przed zjawiskami atmosferycznymi, przez lata deszcz padał na drewniane elementy stropu i klatki schodowej przez nieszczelny dach i okna. To się musiało tak skończyć - mówi.

PINB wstrzymał jednak budowę przy ulicy Półwiejskiej 4.

- Nie zgadzamy się z tym, nie mieliśmy obowiązku przeprowadzenia ekspertyzy stanu technicznego sąsiednich kamienic. A iły w tym miejscu nie są specjalnie wymagającymi glebami - mówi Andrzej Szamotuła, wykonawca inwestycji.

P. Łukaszewski podtrzymuje jednak swoją opinię. Twierdzi, że badania geologiczne potrzebne były, by wiedzieć, jakie fundamenty położyć pod budowę i określić nośność gruntu.

- A tego nie zrobiono. Kierownik mówi o "wstępnym projekcie fundamentów". Nad właściwym pracuje dopiero teraz, gdy wykop już powstał. Dopiero teraz robi też badania geologiczne. Na podstawie czego projektowano więc roboty ziemne i fundamenty? - pyta P. Łukaszewski.
Inspektor poddaje też w wątpliwość tłumaczenia inwestora, który mówi o tym, że... na budowie nie
ma żadnego wykopu.

- Określa się to jako "budowę w fazie wygrzebywania pozostałości". Co to za roboty porządkowe, skoro jeździł tam ciężki sprzęt? Wykopem jest wszystko, co ma więcej niż jeden metr. I musi być obudowane rozporami, które nie tylko ochronią samą wyrwę, ale nie dopuszczą do poziomego przemieszczania gruntów wokół niej - wyjaśnia P. Łukaszewski.

W jego opinii to wykop osłabił konstrukcję kamienicy.

- Stała ona latami, a runęła dopiero wtedy, gdy rozpoczęły się prace przy wykopie. Osoby związane z inwestycją będą pociągnięte do odpowiedzialności zawodowej - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski