- Dopiero po przejrzeniu monitoringu będzie można powiedzieć, w jakich okolicznościach doszło do wypadku, czyli mówiąc wprost, kto miał czerwone światło w chwili zderzenia. To jest kluczowe - mówi Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Do tragicznego wypadku przy ul. Hetmańskiej doszło w środę wieczorem. Mimo prawie godzinnej reanimacji, 8-letniego chłopca nie udało się uratować. Jeszcze w środę wieczorem na miejscu zdarzenia pojawił się prokurator, który przeprowadził oględziny, zaś policjanci przesłuchali pierwsze osoby. Ponadto przebadano motorniczą, która była trzeźwa. Do czasu wyjaśnienia sprawy zatrzymano jej jednak uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
- Funkcjonariusze zabezpieczyli również monitoring z tramwaju, prywatnych pojazdów, które miały wideorejestratory oraz monitoring miejski - mówi Maciej Święcichowski.
Zobacz też: Poznań: Wypadek na Hetmańskiej. Nie żyje dziecko. Motornicza MPK była trzeźwa
I dodaje: - W czwartek od rana policjanci przeglądają monitoring i wyjaśniają, przy jakiej sygnalizacji świetlnej wjechał tramwaj, a przy jakiej wszedł chłopiec. Na razie nie znamy okoliczności wypadków i nie można mówić, kto ponosi za niego winę.
Obecne na miejscu dziewczynki, które chodziły z chłopcem do szkoły mówiły nam, że 8-latek. podobno przechodził na czerwonym świetle. - Ale trudno nam w to uwierzyć, bo on był zawsze bardzo grzeczny - opowiadały nam dziewczynki.
Sprawdź też: MPK Poznań: Wypadek na Hetmańskiej - tramwaj potrącił dziecko. 8-latek nie przeżył [ZDJĘCIA]
Zobacz też: Co zrobić, gdy widzisz wypadek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?