Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań. Wypadek w zakładach chemicznych. Zatruli się w czasie czyszczenia silosa [FILM, ZDJĘCIA]

Robert Domżał
Do wypadku doszło na terenie zakładu produkującego nawozy przy ul. Kołodzieja.
Do wypadku doszło na terenie zakładu produkującego nawozy przy ul. Kołodzieja. Marek Zakrzewski
Dwie osoby zginęły jedna został odwieziona do szpitala po wypadku jaki wydarzył się w zakładach chemicznych Adob w Poznaniu. Mężczyźni pracowali przy kadzi, w której wytwarzane były chemikalia.

Ponad trzydziestu strażaków, w tym ośmiu specjalistów od ratownictwa chemicznego, przyjechało na ulicę Kołodzieja, gdzie znajduje się fabryka chemiczna. Ewakuowano pracowników tej firmy oraz sąsiedniej.

O wypadku strażacy powiadomieni zostali przez Pogotowie Ratunkowe. Gdy zjawili się na miejscu jeden z pracowników już nie żył. Walka o życie drugiego i próby reanimacji trwały blisko godzinę. Trzecią osobę z objawami zatrucia odwieziono na oddział toksykologii szpitala Raszei.

- Mężczyźni w wieku 54 lata i 27 lat pracowali przy tak zwanym reaktorze czyli kadzi. To rodzaj silosa, w którym produkowany był azotan magnezu oraz azotan manganu - mówi Jerzy Ranecki, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

Jedną z ofiar strażacy znaleźli przy kadzi. Drugą z pomieszczenia, w której się ona znajdowała wynieśli sami pracownicy firmy - mówią świadkowie akcji ratowniczej. Ratownicy wchodzili do pomieszczenia, w którym doszło do wypadku w ubraniach ochronnych. Jak się jednak później okazało w powietrzu nie było toksycznych oparów, nie było też parowania.

- Na razie za wcześnie na określenie przyczyn tej tragedii. Wiemy, że w tej kadzi - silosie oprócz kwasu azotowego i wody umieszczano węglan - mówi starszy brygadier Jerzy Ranecki.

Przed zatruciem nie było żadnego przecieku czy wybuchu tego zbiornika. Trzeciemu poszkodowanemu pomocy udzielili przed przyjazdem strażaków ratownicy medyczni.

Osobom znajdującym się poza zakładem i pomieszczeniem w którym doszło do wypadku nic nie grozi.

Do tragedii doszło najprawdopodobniej podczas czyszczenia pustego silosu, w którym wcześniej znajdowały się niebezpieczne substancje. Niewykluczone, że w kadzi - silosie zalegały opary tych substancji, lub przedostały się one instalacją z innego zbiornika.

Przyczyny i okoliczności w jakich doszło do tragedii ustalone zostaną w trakcie dochodzenia, jakie poprowadzi prokuratura. Na miejsce wypadku przybyli też pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy.

W zakładach chemicznych, jakie znajdują się w Poznaniu od lat nie doszło do takiej tragedii. Niespełna trzy lata temu w jednej z firm na terenie gminy Stęszew w czasie przepompowywania związków chemicznych doszło do wybuchu. Jednak w na skutek tego wypadku nikt nie zginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski