Sprawa dotyczy pomyłki, do której doszło ponad osiem lat temu. Państwo K., lokatorzy jednej z kamienic przy ul. Sikorskiego w Poznaniu wtedy otrzymali od zarządzającego komunalnymi nieruchomościami MPGM-u pismo informujące o wysokości czynszu jaki mają płacić od stycznia 2005 roku. Mieszkańcy ściśle się do niego stosowali, wnosili opłaty regularnie, nigdy nie mieli zaległości w opłatach.
Prawdopodobnie do dzisiaj płaciliby czynsz w tej samej wysokości, gdyby nie poważna awaria gazu, do której doszło w 2011 roku. W związku z jego odcięciem na dłuższy czas lokatorzy wystąpili z wnioskiem o zrekompensowanie tej niedogodności przez okresowe obniżenie czynszu. Ku swojemu zaskoczeniu dowiedzieli się wówczas, że zamiast mniej będę musieli zapłacić więcej.
Przy rozpatrywaniu wnioski o obniżkę stwierdzono, że lokatorzy od lat płacą zbyt niski czynsz. W budynku, w którym mieszkają powinien on wynosić7 zł za metr kwadratowy. Tymczasem od stycznia 2005 roku aż do lipca 2011 roku naliczano im opłaty według stawki 4,44 zł za metr. Co miesiąc płacili dzięki temu czynsz niższy o 148,76 zł.
Kuriozalny proces może kosztować więcej niż suma, której dotyczy spór
Po odkryciu pomyłki zażądano od najemcy mieszkania zapłaty różnicy w opłatach za cały okres, w którym były one błędnie naliczane. Państwo K. po konsultacji z prawnikiem zgodzili się tylko na zapłacenie należności za ostatnie trzy lata (2008-2011). Za pozostały okres odmówili zapłaty twierdząc, że żądanie to uległo już przedawnieniu.
Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych zawarł z lokatorami ugodę, w myśl której mają oni zapłacić w ratach 6.407 zł. Miasto nie zrezygnowało jednak z pozostałej sumy, w ubiegłym roku wytoczyło MPGM sprawę sądową z powodu "częściowej utraty pożytku z tytułu najmu" w latach 2005-2008. Chodzi o zapłatę 7950,34 zł .
Miasto Poznań reprezentuje w procesie ZKZL, który na co dzień współpracuje z MPGM w sprawie nieruchomości komunalnych. Dotąd odbyły się już trzy tury sądowego pojedynku prawników, a jego końca nie widać. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na czerwiec br.
Odmawiając zapłaty MPGM zwrócił przed sądem uwagę na to, że ZKZL miał możliwość regularnej kontroli wpływów z czynszu i "jest niemożliwe, by nie wiedział jakie stawki obowiązują w jego kamienicy". Wskazuje też, że miasto zawierając ugodę z lokatorami zrzekło się możliwości sądowego dochodzenia roszczeń o zapłatę od dłużników powoda.
- Pozwany nie może ponosić odpowiedzialności za bezpodstawne decyzje powoda - stwierdził Tomasz Bojarski, radca prawny MPGM.
Jest bardzo prawdopodobne, że sądowy spór zakończy się porażką miasta Poznania z powodu przedawnienia roszczeń finansowych. Z tego właśnie powodu ZKZL zrezygnował wcześniej z dochodzenie od lokatorów niedopłat za czynsz sprzed trzech lat.
- To kuriozalna sytuacja. Takie sprawy powinno rozwiązywać się w drodze porozumienia. Tym bardziej, że koszty procesu mogą być wyższe od kwoty sporu - ocenia Tomasz Lewandowski, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta Poznania. - W tej sprawie mam też wątpliwości, czy było zasadne domaganie się zapłaty od lokatorów. Oni nie powinni odpowiadać za cudzy błąd - dodaje radny.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
