Nietypowe były okoliczności tego zabójstwa - popełnionego w godzinach pracy na budowie. 1 marca ubiegłego roku czterech robotników przyjechało, by kłaść płytki w Strykowie koło Stęszewa.
- Rozłożyliśmy namiot z folii, ale mimo tego ziemia była zmarznięta i nie mogliśmy położyć płytek - zeznawał wczoraj Rafał M., jeden z brukarzy, jedyny trzeźwy tamtego dnia świadek.
Powiedział, że włączyli nagrzewnicę, uruchomili piecyk i czekali "aż ziemia puści". Szef wypłacił im pieniądze i wtedy padło hasło: - Wypijmy coś! Pili w garażu. Do śniadania poszło trzyczwarte na trzech. Potem, drugie i trzecie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poznań: Ukradli rower miejski
Wypłata z OC ma pokrywać kosztów nowych części
- Ja nie piłem. Oni byli pijani i nie miałem z nimi tematu. Poszedłem nad jezioro. Kiedy wracałem przez ogród, zobaczyłem, że Łukasz leży. Myślałem, że pijany, to leży. Ale w garażu krew była rozbryzgana po wszystkich ścianach. Szef krzyczał: - Gdzie Stachu? Dzwonił po pogotowie i policję.
Nie wiadomo, dlaczego wuj zaatakował bratanka swoim czerwonym scyzorykiem. Nie byli skłóceni, pracowali razem od kilku miesięcy.
- Nie miałem żadnych zastrzeżeń do bratanka. Nie kłóciłem się też z bratem i bratową - przyznał wczoraj Stanisław B. - Bardzo żałuję tego, co zrobiłem.
Oskarżony przyznał, że podczas picia "urwał mu się film" i ma "czarną dziurę w pamięci" i ma tylko takie "przebłyski".
-
Ocknąłem się na komisariacie w Stęszewie, gdzie policjanci powiedzieli, że jestem mordercą
- mówił Stanisław B. , który tamtego dnia do libacji w garażu dołożył działkę amfetaminy. Był to jego drugi eksperyment narkotykowy. We wtorek - kolejna rozprawa i kolejni świadkowie.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]l
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?