18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zaorał szlak turystyczny! [NOWE FAKTY ZDJĘCIA]

Redakcja
Pod świeżo postawionym znakiem spotkali się wczoraj mieszkańcy  Strzeszyna, Krzyżownik a także przedstawiciele poznańskich mediów
Pod świeżo postawionym znakiem spotkali się wczoraj mieszkańcy Strzeszyna, Krzyżownik a także przedstawiciele poznańskich mediów Robert Domżał
W czwartek zaczęli orać, w piątek dokończyli . Postawili też znaki zakazu wjazdu z tablicami "teren prywatny". W ten oto sposób przestał istnieć szlak turystyczny, którym przez lata można było bezpiecznie przejechać znad Jeziora Rusałka nad Jezioro Strzeszyńskie. Za ulica Lutycką na odcinku kilkuset metrów została ona zaorana.

- Jechałem znad Rusałki w kierunku Strzeszynka i nagle zamiast ścieżki zobaczyłem ciągnik z pługiem. Kiedy zapytałem:"Ludzie, co wy robicie?" Stwierdzili, że właściciel im kazał - opowiada Ryszard Bróździński, kolarz z Poznania. W ciągu kolejnych kilku minut nadjechali następnie rowerzyści. Ktoś wezwał policjantów. Zanim się pojawili traktorzysta odjechał.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Nowy właściciel zaorał szlak turystyczny
Ścieżka rowerowa do Strzeszynka została zaorana

Poznaniak, Tobiasz Waszak twierdzi, że jeśli ścieżka rzeczywiście zniknie, to mieszkańcy Jeżyc wiele stracą.
- Ten szlak to była perła Jeżyc, bezpieczna trasa, zielone płuca miasta - mówi Tobiasz Waszak.

W weekend, wiele osób które jeżdżą na rowerach, biegają, spacerują spotka niemiła niespodzianka. Część z nich szukając objazdu, wyjdzie na ulicę Lutycką pełną TIRów. Będzie niebezpiecznie.

- Jak to się stało, że miasto nie przygotowało żadnych objazdów - pyta Krzysztof Ślatała.
Oprócz szlaku turystycznego zaoranych zostało około czternastu hektarów gruntu. Zdaniem mężczyzny podającego się za nowego właściciela gruntów nad Bogdanką na miejscu drogi posieje trawę, a w lesie pozbiera uschnięte gałęzie.

- Odnoszę wrażenie, że zaoranie szlaku jest próbą nagłośnienia jakiegoś problemu - mówi Andrzej Heigelmann. Jak przypuszczają też samorządowcy z Rad Osiedli Krzyżowniki - Smochowice i Strzeszynek najprawdopodobniej właściciel domagał się od miasta wykupu terenu drogi. Gdy miasto zwlekało, zaorał drogę.

- Właściciel terenu nie złożył w Wydziale Gospodarowania Nieruchomościami żadnego wniosku o wykup - twierdzi Maciej Milewicz, Biura Prasowego Urzędu Miasta Poznania.

Czy zatem mają rację policjanci, którzy choć zostali wezwani na miejsce zdarzenia, nie będą kontynuowali dochodzenia. Jak twierdzą mężczyzna zaorał swoją własność? Niekoniecznie.

Więcej czytaj w sobotnim wydaniu Głosu Wielkopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski