Poznań: Prezesi Sollus i Tixer w areszcie. Pozostali z dozorem policji. Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty oszustwa

- Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty oszustwa, a część z nich także przywłaszczenia pieniędzy. Wyłudzenie pieniędzy miało polegać na tym, że podejrzani oszukiwali ludzi sprzedając bilety na koncerty, które się nie odbyły i nie zwracając za nie pieniędzy - informuje prokurator Michał Smętkowski, rzecznik prasowy poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Do zatrzymań kierownictwa spółek Sollus i Tixer doszło we wtorek. Policja łącznie zatrzymała pięć osób. Była to Teresa H., Jacek L., Aleksander W., Luiza M. i Waldemar Z. Wszyscy jeszcze w środę zostali przesłuchani w prokuraturze i jeszcze tego samego dnia po południu usłyszeli zarzuty. Wtedy też prokuratura skierowała do sądu wnioski o tymczasowe aresztowanie.

Czytaj też: Ordynator szpitala w Chodzieży zatrzymany przez CBA za branie łapówek. Wpadł na gorącym uczynku

Śledczy na razie nie zdradzają, czy zatrzymani przyznali się do winy. Wiadomo jednak, że złożyli wyjaśnienia. Do tej pory prokuratura ustaliła 49 osób pokrzywdzonych. Łącznie wyłudzono od nich ponad 28 tys. zł. - Już teraz wiadomo jednak, że liczba pokrzywdzonych oraz wyłudzona kwota będą o wiele wyższe - mówi prokurator Smętkowski.

Śledztwo dotyczy łącznie czterech spółek działających na terenie Poznania. Pierwsze działania prokuratura podjęła jeszcze na początku obecnego roku, kiedy to zaczęło do niej spływać coraz więcej zawiadomień od pokrzywdzonych klientów o działalności spółek Sollus i Tixer. W trakcie śledztwa okazało się też, że faktyczne biura spółek mieszczą się przy ul. Młyńskiej 9, a nie na ul. Strzeszyńskiej 200, jak jest podane w KRS.

W czwartek w poznańskim sądzie odbyły się posiedzenia aresztowe w sprawie wszystkich zatrzymanych. Decyzją sądu do aresztu trafili Teresa H. oraz Jacek L. - Wobec pozostałych podejrzanych sąd orzekł zakaz opuszczania kraju i dozór policji - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.