Jedno ze stanowisk przewidywało przejęcie tej drogi przez marszałka. Była to propozycja SLD. Druga propozycja przewidywała apel do Sejmu o zmianę ustawy o drogach i pozostawienie trasy Poznań - Gniezno w grupie dróg krajowych. Była to propozycja koalicji rządzącej PO - PSL.
Projekt, w którym przedstawiciele SLD domagali się, by sejmik województwa wielkopolskiego, wyraził wolę przejęcia od GDDKiA obecnej drogi krajowej nr 5, nie znalazł uznania większości radnych i nie trafił pod obrady. W konsekwencji tego projektu drogą administrowałby Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Wicemarszałek Wojciech Jankowiak pytał opozycję, skąd ma wziąć pieniądze na utrzymanie tej drogi.
- Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana oznakowania dotychczasowej drogi nr 5 w taki sposób, jak to zrobiono z drogą nr 2, czyli na "92" - mówi Stefan Mikołajczak z PSL.
Stanowisko PO i PSL to apel o likwidację zapisu przewidującego automatyczne przekazanie starego odcinka drogi krajowej gminie. Zdaniem koalicji większościowej przy przekazywaniu drogi należy uwzględnić rolę, jaką będzie ona odgrywała w dalszym ciągu w regionie.
Ponieważ wcześniej posłanka Krystyna Łybacka otrzymała w Sejmie odpowiedź na interpelację, z której wynikało, że ustawodawca nie przewiduje nowelizacji ustawy o drogach, wydawać się mogło, że apel jest stratą czasu. Ale Marek Woźniak, marszałek Wielkopolski zapewniał, że parlamentarzyści PO i PSL zostali zobowiązani do podjęcia działań w Sejmie, które doprowadzą do nowelizacji ustawy o drogach. Konwent marszałków też skierował wniosek do Sejmu o zmianę ustawy.
- Opuszczaliśmy sesję z nadzieją, że nie zostaniemy zimą sami z problemem. Wraz z wójtem Łubowa staraliśmy się pokazać radnym skutki przekazania tej drogi gminom - mówi Ireneusz Antkowiak, wiceburmistrz miasta i gminy Pobiedziska.
W czasie sesji doszło też do zgrzytu. Radni SLD, nie mogąc doczekać się punktu dotyczącego drogi nr 5, zażądali przełożenia obrad na inny termin. Część z nich opuściła sesję. Powód? Radni dopiero przed sesją otrzymali od przygotowującego sesję część projektów uchwał. Obrady zaczęły się więc z dużym opóźnieniem. I chociaż w ich porządku było kilkadziesiąt punktów, były też nieplanowane przerwy.
- Tak być nie powinno, ponieważ ponaglając radnych w trakcie posiedzenia komisji, uniemożliwia się im zapoznanie się z projektami i zadawanie pytań - mówi Marek Niedbała z SLD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?