Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Żebrak zarabia do 300 złotych dziennie. Dla siebie czy opiekunów?

Agnieszka Smogulecka
Żebrzący na ulicach Poznania zarabiają często lepiej, niż ludzie na etatach
Żebrzący na ulicach Poznania zarabiają często lepiej, niż ludzie na etatach PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKAPResse
Kobieta zdradziła, że dziennie ludzie dają jej ok. 200-300 złotych. Zdaniem policji, tyle samo mógł "zarabiać" jej mąż, choć podczas przesłuchania mówił o kilkudziesięciu złotych. Każde z nich zabierało dwoje dzieci i żebrało na ulicach Poznania. Trwa sprawdzanie, czy działali na własną rękę, czy też ktoś zmuszał ich do tego procederu.

Policjanci najpierw natknęli się na mężczyznę, Rumuna. Zbierał pieniądze przy kinie Rialto, a więc w rejonie, w którym - z powodu bliskości siedziby komendy wojewódzkiej i komisariatu Jeżyce - trudno było umknąć uwadze funkcjonariuszy. Siedział z dwojgiem kilkulatków, wyciągał ręce do przechodniów prosząc o pieniądze. Jego żona, z dwojgiem pozostałych dzieci żebrała bliżej Kraszewskiego. Na widok policji próbowała uciekać. Cała rodzina trafiła do jeżyckiego komisariatu.

- To był obraz nędzy i rozpaczy. Osłupieliśmy, gdy kobieta wygadała się, że każdego dnia "wyciąga" od poznaniaków 200-300 zł - mówią policjanci. - Zorientowała się jednak, że powiedziała za dużo i później udawała, że nie rozumie kolejnych pytań dotyczących finansów.

To, co zaskoczyło funkcjonariuszy, nie szokuje pracowników socjalnych.Jak mówią, 200-300 zł dziennie uzyskują zwykle nastoletni żebracy. Te "zarobki" są tak atrakcyjne, że trudno młodych nakłonić do zmiany postępowania. Podobnie zresztą jest z dorosłymi. Wspominają mężczyznę, który chodził po pasie rozdziału jezdni i prosił o pieniądze kierowców (na Jeżycach). Zwierzył się im, że nie wychodzi na trasę w niedziele, święta i gdy pada deszcz a i tak uzyskuje 3 tys. zł miesięcznie. Choć proponowano mu leczenie odmówił - stwierdził, że uraz nogi bywa "przydatny" w jego fachu.

W słowach małżeństwa z Rumunii było jednak coś niepokojącego. Opowiedzieli policji, że do Poznania przyjechali dwa lata temu, busem, razem z innymi rodzinami. Nie chcieli zdradzić, kto ich przywiózł. Nie mieli też paszportów, a tylko ich kserokopie - nie wyjaśnili, co stało się z oryginałami. Wyjawili natomiast, że wcześniej żebrali na drodze Dębińskiej, a na Jeżycach "pracowali" od kilku dni. Wskazali też barak, w którym mieszkają.

- Koszmar - tak określają to miejsce policjanci, ale zdradzić lokalizacji nie chcą, jak mówią - m.in. ze względu na bezpieczeństwo rodziny. - O ich sytuacji powiadomiliśmy już sąd rodzinny i MOPR - mówi Maciej Krystofek, zastępca komendanta jeżyckiego komisariatu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policja nie wyklucza, że rodzina rumuńska nie żebrze na własną rękę. Jest możliwe, że ktoś (być może osoba, która przywiozła ich do Polski) pobiera dolę od uzyskanych na ulicy pieniędzy. Czy dlatego zatrzymani nie mieli dokumentów? Gdzie mogą trafiać pieniądze: do polskiej czy rumuńskiej kieszeni? O tym policjanci mówić nie chcą.

W Poznaniu prowadzony jest program przeciwdziałania żebractwu. Jego celem jest kontrolowanie i ograniczanie zjawiska, bo całkowicie wyeliminować się go nie da. Pod lupę brani są wszyscy przyłapani na zaczepianiu innych i proszeniu o pieniądze lub "za drobną opłatą" myjący szyby w autach na skrzyżowaniach, pilnujący samochodów pozostawianych na parkingach, grający na instrumentach muzycznych w tramwajach itp. Drobiazgowo badana jest sytuacja rodzinna żebrzących dzieci. Od dawna jednak nie było sygnałów o tym, że ktoś zarabia na żebractwie innych.

- Dla większości osób, które znamy, a które trudnią się żebractwem, to po prostu sposób na życie. Dopóki ludzie dają pieniądze, zjawisko nie zniknie - mówi Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - Szczególnie trudna jest praca z obcokrajowcami, najczęściej osobami narodowości romskiej. Oni przyjeżdżają w określonym celu i wykonują zadanie. W większości przypadków nie mają poczucia, że wykorzystują dzieci. Wiedzą, że maluchy zmiękczają serca.

Przyłapane na żebractwie małżeństwo odpowie za to, że po trzech miesiącach nie zarejestrowało pobytu w naszym kraju (jako obywatele Unii Europejskiej mogą swobodnie poruszać się po Polsce), mężczyzna także za to, że żebrze, choć jest zdolny do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski