Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Żłobki będą od stycznia

Paulina Jęczmionka, współpraca KARC
Ok. 1900 poznańskich dzieci chodzi do prywatnego żłobka. W publicznych jest 965 dzieci
Ok. 1900 poznańskich dzieci chodzi do prywatnego żłobka. W publicznych jest 965 dzieci Grzegorz Dembiński
Rewolucyjna ustawa o opiece nad najmłodszymi dziećmi obowiązuje już ponad miesiąc. Ale na razie próżno szukać jej efektów. W Poznaniu nie powstał ani jeden nowy żłobek czy klub dziecięcy, nie przybyło miejsc w publicznych placówkach. Ratunkiem może okazać się dopiero przyszłoroczny budżet.

Ustawa wprowadziła trzy nowe formy opieki nad dziećmi do lat trzech: klub dziecięcy, dziennego opiekuna i legalnie zatrudnianą nianię. Zniosła też rygorystyczne wymogi lokalowe i sanitarne dla żłobków. Dzięki temu założenie placówki jest teraz o wiele łatwiejsze. A otworzyć ją może każdy.

I okazuje się, że zainteresowanie jest spore. Do wydziału zdrowia i spraw społecznych w urzędzie miasta codziennie dzwoni w sprawie założenia żłobka co najmniej kilka osób. Około 50 osób odbyło już indywidualne spotkanie z miejską inspektor. Na jej biurku leżą też już wnioski o zarejestrowanie placówki. Tyle że wciąż nie są rozpatrzone. Powód? W życie nie weszła jeszcze uchwała Rady Miasta o opłacie za wpis do rejestru. Ma to się stać za około miesiąc.

Czytaj także: Kalisz: Drożej za żłobek

Czytaj także: Poznań: Opłata za publiczny żłobek ostro w górę?

- Przygotowaliśmy projekt uchwały zaraz po wejściu w życie ustawy - tłumaczy Magda Walczak, inspektor ds. placówek opieki nad dziećmi do lat 3 w Urzędzie Miasta. - Ale nie możemy przyspieszyć procesu legislacyjnego. Nie mogliśmy też rozpocząć prac wcześniej, bo czekaliśmy na przepisy, które wprowadziła ustawa. Chciałabym powiedzieć, że mamy już wszystko wypracowane, ale, niestety, do tego potrzeba czasu i przede wszystkim pieniędzy.

I właśnie pieniądze są dla miasta największym problemem. Radni od marca dyskutują nad programem, który umożliwiłby realizację nowej ustawy. Pierwszą propozycją miasta było przekazanie jeszcze w tym roku na nowe formy opieki 360 tys. zł (pozwoliłoby to otworzyć trzy kluby dziecięce i opłacić sześciu opiekunów dziennych). Ale wiadomo już, że tego pomysłu nie da się zrealizować ze względu na budżet.

- Początkowo chciałam otworzyć żłobek już we wrześniu - mówi Magdalena Miczek, przedsiębiorca, mama trójki dzieci, która chce założyć nową placówkę. - Ale z tego, co wiem, miasto przewiduje dotacje dla prywatnych żłobków być może dopiero w przyszłym roku. Waham się więc, czy nie zaczekać.

I wszystko wskazuje na to, że w tym roku dotacji rzeczywiście nie będzie. Nie ma też co liczyć na widoczne efekty ustawy.

- Cieszymy się, że Sejm dał gminom prawo do tworzenia nowych form opieki, ale nastąpiło to w niefortunnym momencie, kiedy budżet jest już zaplanowany - mówi Przemysław Alexandrowicz, radny PiS. - Do tego ustawodawca nie przekazał gminom ani złotówki. Dlatego w tym roku rewolucji nie będzie. Ale liczymy, że uda nam się realizować jakieś założenia od września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski