Poznań: Znaki drogowe wbijane w miejsca, gdzie rosną drzewa. Czy to ich nie uszkadza? - pyta czytelniczka

- Wiele realizowanych zmian drogowych i remontów na sąsiedniej ulicy Taczaka, spowodowało zmiany w organizacji ruchu oraz konieczność ustawienia nowych, informacyjnych znaków. Niestety, właściwie wszystkie znaki zostały wbite w małe przestrzenie niezabrukowane, które okalają drzewa. Kolejne znaki doszły w ostatnich dniach - pisze w liście do "Głosu Wielkopolskiego" pani Julia, mieszkanka Poznania.

Czytaj też: Poznań: Inwestor Nowego Rynku uszkodził drzewa. Teraz trzeba będzie je wyciąć?

Jej zdaniem takie usytuowanie nowych znaków powoduje, że naruszone zostają systemy korzeniowe drzew, a także uszkadzane są korony.

- Sposób stawiania tych znaków nie uwzględnia zieleni, drzew i małych przestrzeni, które zostały dla zieleni wyznaczone. Widać jak w niektórych przypadkach znaki są wkopywane pomiędzy barierki, które miały zabezpieczać drzewa lub tuż przy nich. Z jednaj strony to uderzanie w sieci korzeniowe a z drugiej - szczególnie przy młodych roślinach - znaki ingerują też w ich korony - uważa pani Julia.

Mieszkanka Poznania zwraca uwagę, że podczas prowadzonych prac drogowych nie uwzględnia się istniejącej już zieleni.

- Zieleń jest priorytetową wartością dla nas, mieszkańców miasta. W niektórych przypadkach widać, że pracownicy Zarządu Dróg Miejskich potrafią wyjąć kostkę brukową i umieścić znak tak, by nie szkodził drzewu.

Co na to Zarząd Dróg Miejskich?

- Po sygnale od mieszkanki informuję, że nasi pracownicy wyjechali na miejsce sprawdzić sposób montowania znaków drogowych i tablic informacyjnych. W razie konieczności zgłosimy inwestorowi zastępczemu konieczność zmiany ich lokalizacji - odpowiada Marcin Idczak, zastępca naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej ZDM.

Zobacz też: