Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań/Antoninek: Batalii o plac zabaw ciąg dalszy

Bogna Kisiel
Andrzej Bielerzewski twierdzi, że rada nie chce oddać grantu
Andrzej Bielerzewski twierdzi, że rada nie chce oddać grantu Mirosław Jankowiak
- To kłamstwo, że chcemy oddać grant - twierdzi Andrzej Bielerzewski, przewodniczący Rady Osiedla Antoninek-Zieliniec-Kobylepole, a jednocześnie radny miejski. - Kłamstwem są również słowa Elżbiety Gajtkowskiej "Oni już nie mają pomysłów, wypalili się, nic im się nie chce".

Robimy bardzo dużo. Dofinansowujemy szkoły, półkolonie dla dzieci, budowę dróg, uzyskaliśmy grant na boisko integracyjne, organizujemy festyny. Nieprawdą jest również to, że pani Gajtkowska jest jedyną w naszej radzie osobą z Antoninka Dolnego, bo są jeszcze dwie inne.

Co tak wyprowadziło z równowagi radnego? Artykuł w "Głosie", dotyczący jednej inwestycji przy zbiegu ulic Wandy i Sabiny, której los jest niepewny.

CZYTAJ:
Nie będzie placu zabaw na Dolnym Antoninku

Przed dwoma laty Rada Osiedla Antoninek Dolny dostała grant, dorzuciła własny grosz i wybudowała wielofunkcyjne boisko z kortem tenisowym. W ubiegłym roku wystąpiła o kolejny - na kontynuację przedsięwzięcia. I dostała 209 tys. zł. Za te pieniądze miał w tym roku powstać plac zabaw.

Ale Antoninek Dolny w ramach reformy osiedli wcielono do rady Antoninek-Zieliniec-Kobylepole. Nic nie wskazywało na nadciągającą burzę aż do wiosny.
- Postanowiliśmy nie przyjmować w zarząd terenu, na którym ma powstać plac zabaw - wyjaśnia A. Bielerzewski.

To oznacza tyle samo, co stwierdzenie: "nie dziękuję za grant". Zdaniem Leszka Klarzyńskiego, dyrektora wydziału wspierania jednostek pomocniczych, który w ubiegłym tygodniu próbował rozwiązać tę patową sytuację, wyjścia są dwa.

- Najlepszym rozwiązaniem sprawy byłoby uchylenie uchwały - twierdzi Klarzyński. - Jeśli nie przejmą terenu, nie dostaną grantu i inwestycja nie powstanie. Istnieje również możliwość, że może teren weźmie wydział gospodarowania nieruchomościami i wtedy do niego trafi grant, on zrealizuje przedsięwzięcie i będzie nim zarządzał. Może, ale nie musi.

L. Klarzyński dodaje, że napisał pismo w tej sprawie do dyrektora tego wydziału Krzysztofa Jonczyka.

- Chcemy grant. Uważamy, że jest to inwestycja potrzebna. Zarezerwowaliśmy na nią nawet pieniądze w budżecie - zapewnia A. Bielerzewski. I pyta: - Ale jak to utrzymać?

Jego zdaniem, przekazywanie diet radnych na pilnowanie boiska tak, jak robiła to rada Antoninka Dolnego, nie jest prawidłowe. Jednocześnie zwraca uwagę, że Antoninek Dolny przygotowując budżet na ten rok wszystkie pieniądze przeznaczył na tę inwestycję (29 tys. zł), a nie pomyślał o funduszach potrzebnych na utrzymanie obiektu.

- Rada może dokonać przesunięcia środków w trakcie roku - nie widzi przeszkód L. Klarzyński.
Jednak A. Bielerzewski dowodzi, że rada nie ma możliwości podpisywania umów na sprzątanie i utrzymanie obiektu. I przytacza historię z ostatnich dni, kiedy to strażnicy miejscy zwrócili się do rady, by uporała się ze słupkiem na boisku, który się ruszał. Okazało się jednak, że jest to teren, nie będący w zarządzie rady.

- Inne rady przewidują w budżecie pieniądze na utrzymanie i konserwację terenu, coroczne przeglądy obiektów - podkreśla L. Klarzyński. - My to zlecamy, jako wydział, bo rady nie mają osobowości prawnej.

Dla jednych jest to oczywiste, że jak coś wybudowali, to utrzymują. Rada Antoninek-Zieliniec-Kobylepole uważa inaczej.

- Miasto przejęło tereny od tych rad, które w ramach reformy łączyły się - mówi L. Klarzyński. - Gdy się ukonstytuowały, wszystkie z powrotem przejęły dawne tereny, tylko nie Antoninek-Zieliniec-Kobylepole.

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski