Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy chcą grillować nad Wartą

Elżbieta Podolska, Katarzyna Fertsch
Przed akademikiem przy ulicy Słowiańskiej grill pali się praktycznie codziennie
Przed akademikiem przy ulicy Słowiańskiej grill pali się praktycznie codziennie G. Dembiński
Ja kupię mięso, Wojtek napoje, a ty przynieś grilla. I pamiętajcie o pieniądzach "na zrzutkę" na mandat - tak młodzi ludzie umawiają się na grilla na Cytadeli.

Nie wszyscy mają tyle szczęścia, co mieszkańcy akademików przy ulicy Słowiańskiej, gdzie dla amatorów grillowania wyznaczono specjalny placyk. Poznaniak, który nie ma domu z ogródkiem lub działki za miastem - o takiej formie spędzania wolnego czasu może zapomnieć.

W Poznaniu jest niewiele miejsc wyznaczonych na ognisko lub grilla (są na terenie lasów komunalnych - trzeba się zgłosić do leśniczego, który wskazuje miejsce i przygotowuje drewno). Każdy radzi sobie, jak może: urządzenie ustawia na balkonie, na boisku przed blokiem czy nad jeziorem. Problem w tym, że jest to niezgodne z prawem.

- Rzadko się zdarza, żebyśmy karali takie osoby mandatami. Zwykle jest to 150 złotych - mówi Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. - Nie wolno palić grilla i ogniska tam, gdzie stwarza to zagrożenie pożarowe lub zakazuje tego regulamin miejsca, na przykład w poznańskich parkach.

Według Piweckiego ważne jest nie tylko to, gdzie rozpalamy ogień, ale także gdzie wyrzucamy rozżarzone węgle. - Dobrze by było, żeby miasto czy spółdzielnie wyznaczyły odpowiednio przygotowany i zabezpieczony teren, gdzie będzie można piec smakołyki - przekonuje Piwecki.

W innych europejskich krajach, takich jak Niemcy, Francja, Portugalia czy Hiszpania takie miejsca wyznaczone są praktycznie wszędzie, na większość osiedli, a bloki od razu budowane są z kamiennymi grillami na balkonach (z odprowadzeniem dymu).

Miejsce na grilla wyznaczono studentom, mieszkającym w akademikach przy ulicy Słowiańskiej. Niewielki teren, ogrodzony drewnianym płotem, wysypany żwirem i wmurowanymi ławeczkami. - Grille palą się tutaj praktycznie codziennie. Często jednocześnie jest ich 7 czy 8 - opowiada Robert Janus, mieszkaniec jednego z akademików.

Zdarza się, że przy grillu spotykają się osoby, które nie mieszkają przy Słowiańskiej. Regularnie przyjeżdżają też studenci "polibudy". - Czwartek bez grilla jest dniem straconym - śmieje się Perez z Politechniki Poznańskiej. - W stolicy Wielkopolski zdecydowanie powinno być więcej takich miejsc.

- Przydałyby się nad Maltą, nad Wartą oraz nad jeziorami: Strzeszynkiem czy Rusałką - podpowiada Anna Hellwing.

Według radnego Mariusza Wiśniewskiego pomysł, aby wyznaczyć w Poznaniu takie miejsca, jest ciekawy. Sprawę należy potraktować poważnie: sprawdzić przepisy, wybrać miejsca, gdzie nie będzie istniało zagrożenie pożarowe, zastanowić się, czy takich miejsc nie powinny obsługiwać firmy, które zajmowałyby się organizacją i utrzymaniem porządku.

- Dobrze byłoby stworzyć mieszkańcom miasta możliwość grillowania. Tym bardziej że nie mogą tego robić na przykład na balkonach czy pod blokiem - mówi radny. - A grillowanie to przecież jedna z ulubionych form spędzania wolnego czasu. Przygotowanie miejsc odpowiednio zabezpieczonych pozwoliłoby także na uniknięcie wielu incydentów.

- Pierwszego maja w okolicach Kiekrza o trzeciej nad ranem nasz patrol zauważył wielkie ognisko tuż przy linii lasu - opowiada Przemysław Piwecki. - Okazało się, że to czterej panowie wykazali się wielką fantazją i grillowali. Każdy z nich za tę przyjemność zapłacił mandat w wysokości 150 złotych. Dużo droższa była jednak akcja strażaków. Trwała prawie trzy godziny.

Za stworzeniem specjalnych miejsc do grillowania na terenie miasta jest radny Szymon Szynkowski vel Sęk.- Popieram z jednym zastrzeżeniem. Miejsca te musiałyby być specjalnie nadzorowane, żeby nie przerodziły się w miejsca libacji alkoholowych i były tak usytuowane, aby grillujący nie zakłócali nikomu spokoju - twierdzi.

Projekt poparłby też radny Tomasz Lewandowski. Uważa, że najlepiej nadawałyby się do tego tereny nadwarciańskie. - Uważam, że miasto powinno przeznaczyć trochę pieniędzy na przystosowanie terenów nad Wartą do pikników i grillowania - twierdzi Lewandowski.

Radni obiecali przemyśleć i przedyskutować pomysł. Jest szansa, że uda się go przeforsować. Podobnie jak w ubiegłym roku - siadanie na trawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski